W Pogoni Baltica przeprowadzą szczegółową weryfikację
- Jest to wynik poniżej naszych możliwości i oczekiwań. Jestem przekonany, że stać nas na większe osiągnięcia - tak o pierwszej rundzie w PGNiG Superlidze mówi Przemysław Mańkowski.
Krzysztof Kempski
SPR Pogoń Baltica Szczecin ma za sobą dokładnie 11. spotkań w PGNiG Superlidze. Szczecinianki uplasowały się na 6. lokacie. Działacze ekipy z Grodu Gryfa nie ukrywają pewnego rozczarowania. - Jest to wynik poniżej naszych możliwości i oczekiwań. Jestem przekonany, że stać nas na większe osiągnięcia. Niestety, mieliśmy problemy z kontuzjami w zespole i nie mogliśmy grać optymalnym składem. Mam nadzieję, że szczęście będzie z nami w drugiej rundzie. Oczywiście zapewne powodów było znacznie więcej i zapewniam, że dokładnie przeanalizujemy nasze dotychczasowe mecze - przyznaje prezes Pogoni Przemysław Mańkowski.
Pogoń Baltica w pierwszej rundzie miała problem z drugimi połowami
Zapytany na koniec, z czego, jego zdaniem, może wynikać pewna prawidłowość (problem drugiej połowy meczu), o której mówiły w wywiadach także same zawodniczki, odpowiedział. - Nie czuję się kompetentny, aby wypowiadać się w tej kwestii. Jest to zadanie dla naszego sztabu szkoleniowego. Zespół grał falami i to można zauważyć. Natomiast wyeliminować ten mankament, odkryć jego przyczynę i znaleźć skuteczne panaceum, wymaga solidnej i dokładnej analizy. Obecnie, korzystając z przerwy w lidze, mamy czas na szczegółową weryfikację. Ten proces jest realizowany - skwitował na koniec prezes siódemki z zachodniopomorskiego.