Postraszyli wicelidera - relacja z meczu KSSPR Końskie - Viret CMC Zawiercie

Po trzymającym w napięciu do ostatnich minut meczu, KSSPR Końskie pokonał Viret Zawiercie 31:29. Pomimo porażki, trzeciej z rzędu, goście zaprezentowali się z jak najlepszej strony.

Dariusz Kosma
Dariusz Kosma
Okazało się, że trener konecczan Michał Przybylski miał nosa przed tym sobotnim meczem. - Z Viretem czeka nas ciężki mecz. Smaczku dodaje fakt, że w zespole z Zawiercia gra nasz kolega z drużyny z poprzedniego roku bramkarz Rafał Ratuszniak, który na pewno będzie chciał się pokazać z jak najlepszej strony - powiedział nam parę dni temu Przybylski. Szkoleniowiec pierwszoligowca z Końskich miał rację. Rafał Ratuszniak zaprezentował się z bardzo dobrej strony walnie przyczyniając się do tego, iż to spotkanie trzymało w napięciu do ostatnich minut.
Pierwsze minuty wprawiły w osłupienie koneckich kibiców. Inicjatywę posiadali goście, którzy w tym okresie grali bardzo skutecznie w ataku wspierani w bramce przez wspomnianego już Ratuszniaka. W 7. minucie bramkarz Viretu CMC Zawiercie obronił nawet karnego wykonywanego przez Przemysława Matyjasika. Z upływem czasu miejscowi otrząsnęli się z letargu i w 12. minucie doprowadzili do remisu 6:6, a dwie minuty później było już 8:6 dla gospodarzy. Kto myślał, że to już koniec emocji, ten był w wielkim błędzie. Na parkiecie trwała zażarta walka i pierwsza odsłona zakończyła się zaledwie jednobramkową zaliczką KSSPR-u Końskie.

Po przerwie goście znów zaczęli z wysokiego C. W 34. minucie, po trafieniach Damiana Kaprala i najskuteczniejszego tego dnia w barwach Viretu Sergiusza  Zagały, przyjezdni wyszli na prowadzenie 18:17. Ostatnie jak się później okazało, ale to nie oznaczało, że w koneckiej hali sportowej nic później się nie działo. Wręcz przeciwnie. Co prawda w 53. minucie gospodarze prowadzili już pięcioma bramkami (29:24), ale ambitnie grający zawiercianie walczyli do końca. Ostatecznie przegrali dwoma "oczkami", ale chwała im za podjęcie walki i zapewnienie emocji koneckim kibicom do ostatniego gwizdka.

KSSPR Końskie - Viret CMC Zawiercie 31:29 (17:16)

KSSPR: Wnuk, Witkowski - Sękowski 9, Bodasiński 6/2, A. Bąk 3, Matyjasik 3, Szczepanik 3, Mastalerz 3, Napierała 2/2, Smołuch 1, Słonicki 1, Rurarz, Dobrowolski.
Kary: 8 minut (Matyjasik - 4 min., Sękowski, Rurarz - po 2 min.). Czerwona kartka: Matyjasik (34 min. za faul).
Karne: 4/5.

Viret: Ratuszniak, Kot - S. Zagała 8, Kapral 7/2, Kuśmierczyk 6, Fugiel 4, Biernacki 2, I. Zagała 1, Komalski 1, Nowak.
Kary: 12 minut (Biernacki - 6 min., I. Zagała, Komalski, Nowak - po 2 min.). Czerwona kartka: Biernacki (37 min. - gradacja kar).
Karne: 2/3.

Sędziowali: Jacek Moskalczyk (Żarówka) i Marcin Pazdro (Mielec).
Widzów: 350.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×