KS Azoty w rewanżu tylko bez Krzysztofa Łyżwy?

W sobotę KS Azoty Puławy rozegrają rewanżowe spotkanie 3. rundy Challenge Cup. Bardzo prawdopodobne, że do starcia z Metaloplastiką puławianie przystąpią w niemal pełnym składzie.

Maciej Wojs
Maciej Wojs
Zeszłotygodniowy pierwszy mecz z serbską drużyną zakończył się dla zespołu trenera Ryszarda Skutnika znakomicie. Puławianie przed wyjazdem na Bałkany podkreślali, że o korzystny wynik będzie im ciężko, z parkietu RK Metaloplastiki zeszli jednak z aż sześciobramkową zaliczką.
Świetne humory w ekipie z Lubelszczyzny popsuć mogły jedynie urazy, z jakimi mecz w Sabacu zakończyli Nikola Prce oraz Piotr Masłowski. Pierwszy jeszcze w pierwszej połowie opuścił parkiet z kontuzją kostki, drugi zaś dokończył spotkanie mimo bolących pleców. Dodatkowo poobijany był Rafał Przybylski.

Ewentualna nieobecność wspomnianego tria w nadchodzącym rewanżu mogłaby poważnie osłabić siłę drugiej linii zespołu trenera Skutnika. Doliczając do tego kontuzję Krzysztofa Łyżwy (przeszedł zabieg ręki), KS Azoty w sobotnim meczu wystąpiłyby z zaledwie dwoma zdrowymi nominalnymi rozgrywającymi.

Trener Skutnik rozwiewa jednak wszelkie wątpliwości, podkreślając, że w nadchodzącym starciu z Metaloplastiką jedynym nieobecnym w jego drużynie powinien być tylko Łyżwa.

- Mamy trochę kontuzji, niegroźne stłuczenia, jakieś podkręcenia. Myślę jednak, że do soboty wszystko powinno się zagoić, ułożyć i w rewanżu zagramy w praktycznie pełnym składzie - zdradza opiekun KS Azotów.

Sobotnim mecz zaplanowany został na godz. 18:00. Puławianie bronić będą sześciobramkowej zaliczki z pierwszego spotkania, zakończonego ich zwycięstwem 26:20. Stawką starcia będzie awans do najlepszej szesnastki Challenge Cup.

Trudne zadanie KS Azotów Puławy na finiszu roku

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×