Kryzys Górnika, eksplozja Bruny i Morawskiego - podsumowanie 10. kolejki PGNiG Superligi Mężczyzn

Sławomir Bromboszcz 24 Listopada 2014, 13:22

Vive i Wisła nie do ugryzienia

Szczypiorniści Vive Tauronu Kielce oraz Orlen Wisły Płock w 10. kolejce pokazali, że wciąż na ligowym podwórku nie mają sobie równych. Mistrzowie Polski zmierzyli się przed własną publicznością z drużyną Chrobrego Głogów, która potrafi napsuć krwi faworytom. Podopieczni Krzysztofa Przybylskiego byli jednak w Kielcach bezradni i dostali srogą lekcję handballu.

Piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock także odnieśli efektowne zwycięstwo. Zespół Manolo Cadenasa w pokonanym polu pozostawił Zagłębie Lubin. Nafciarze przystąpili do tego spotkania z lekkimi obawami, bowiem w ostatnim czasie wiedzie im się nie najlepiej. Po słabym początku złapali jednak swój rytm i brutalnie wypunktowali Miedziowych. Bohaterem meczu był Adam Morawski.

Kryzys Górnika Zabrze 

Dwa ostatnie miesiące to dla Górnika Zabrze pasmo porażek i rozczarowań. Po znakomitym początku sezonu nie brakowało głosów, że zabrzanie mogą nawet pokrzyżować szyki Orlen Wiśle Płock. Dziś zespół Patrika Liljestranda musi obawiać się drużyn pokroju Nielby czy Śląska. Jeszcze niedawno można było mieć nadzieję, że kolejne słabsze występy zabrzan to "wypadek przy pracy". Dwa ostatnie spotkania z Zagłębiem Lubin i Gaz-System Pogonią Szczecin pokazały jednak, że Górnicy mają poważny problem.

Prezes Górnika Zabrze ma nad czym myśleć

Bartosz Konitz pod nieobecność kontuzjowanego Wojciecha Zydronia wcielił się w rolę najskuteczniejszego zawodnika Gaz-System Pogoni Szczecin oraz całej PGNiG Superligi. W spotkaniu z Górnikiem Zabrze holenderski rozgrywający regularnie ostrzeliwał bramkę zespołu z Górnego Śląska. W meczowym protokole zapisał się aż jedenaście razy. Zdobył także tę najważniejszą bramkę na wagę remisu.

Niespodzianka kolejki

KS Azoty Puławy jechały do Gdańska na mecz z tamtejszym beniaminkiem pewne swego. Parkiet szybko jednak zweryfikował aktualną dyspozycję zespołu prowadzonego przez Ryszarda Skutnika. Szczypiorniści Wybrzeża Gdańsk pokazali pazur i sprawili sporą niespodziankę remisując z bardziej doświadczonym rywalem. Przed zawodnikami Azotów jeszcze dużo pracy. Na razie puławianie nie mają co myśleć o grze w półfinale play-off.