PGNiG Superliga mężczyzn: Beniaminkowie nie sprostali MMTS-owi i Stali (wyniki)

Widzę ze nie mam co żałować. Współczuje zawodnikom chociaż mają to w 4 literach bo chleba za to nie dostaną ale kocham ręczną i nie chce patrzeć jak ktoś kaleczy technike taktykę i nie angażuje sie w mecz. Możecie po mnie jechac ale jestem zadowolony z mojej soboty. Coś w tym jest skoro na wyjeździe się da a przed swoimi kibicami ni ciula....

ma prawo wymagać tej odrobiny szacunku ze strony zawodników.Szkoda,że zmierza to wszystko w takim kierunku,bo ten zespół naprawdę ma potencjał i jeszcze niejeden sukces byłby jego udziałem.Ale już pewnie my w Mielcu nie doczekamy tego...

minutach spotkania to kpina.Kpina zwłaszcza z kibiców,którzy przyszli na mecz swojej drużyny,płacąc wcześniej za bilet.W meczach sparingowych Stali widziałem więcej zgrania,walki,ambicji i zaangażowania niż w tych 22-23 minutach,w których Stal rzuciła-uwaga:7 bramek(!),przegrywając ten fragment meczu 4 bramkami.Nikolic w bramce-0,obrona-0,gra Krępy i Kriegera w ataku-0,cała seria niecelnych,niechlujnie wykonanych,nie przygotowanych rzutów-oto obraz gry Stali w tym okresie.Stal zagrała"na poważnie" w tym meczu tylko 15 minut.Było to pierwsze 15 minut po przerwie.Tu należą się pochwały dla Lipki,który świetnie bronił i zamurował w tym okresie bramkę.Stal szybko zbudowała przewagę 10 bramek i było po meczu.Ciekawostka-Nielba pierwszą bramkę po przerwie rzuciła po...17 minutach gry...Potem Stal zagrała już do końca rezerwowymi.Ale ten okres to kolejna kompromitacja Stali-zmiennicy wypadli bardzo słabo.Nie wiem,co robi w Stali i ogólnie w SL taki zawodnik jak Obiała i jaki był powód jego przyjścia do Mielca,ale to jeden wielki niewypał i nieporozumienie.Ktoś,kto długo chodzi na mecze widzi też,że po bardzo dobrym początku sezonu z zespołu Stali uszło powietrze.Nie ma już tego,co widzieliśmy w zespole w pierwszych meczach.I trudno nawet się temu dziwić,znając sytuację w klubie.Ale jednego będę zawsze wymagał od tych zawodników,niezależnie od sytuacji-odrobiny szacunku dla kibiców,którzy zapłacili za bilety i przyszli na mecz swojej drużyny.Bo takiego dziadostwa,jak w pierwszych 22-23 minutach,dawno nie widziałem,a chodzę na ręczną już bardzo długo.

Noch trzymając przez 20 minut Krępe na boisku, bo zagrał dramatycznie słabo. Tarcjonis i Przybylski robili z nim co chcieli, przez co rozgrywający nie mieli miejsca do rzutu. W dodatku Nebojsa chyba zapomniał jak powinno się bronić w piłkę ręczną i Nielba odskoczyła na cztery bramki. Noch wziął drugi czas, na koło wszedł Pacek, na prawe rozegranie Szpera, na lewe Sobut a do bramki Lipka. Gra zmieniła się o 180 stopni. Coraz bardziej składne akcje przynosiły korzyści i Stal ostanie 10 minut II połowy wygrała 6:2. Początek drugiej połowy to koncert Lipki w bramce i dobrej gry w ataku. Trzeba też przyznać, że obrońcy bardzo pomagali Lipie, a Nielba nie miała żadnego pomysłu na grę. 16 minut drugiej połowy Stal wygrała 8:0 i było pozamiatane. Na skrzydła weszli Basiak i Janyst, na rogranie Obiała z Kriegerem, a na koło wrócił Krępa. Jakość gry padła ogromnie. Szczególnie dzięki popisom "współpracy" pomiędzy Obiałą, a Krępą. "Reprezentant" grał jak z klapkami na oczach, jak miał dziurę w obronie to podawał dalej, jak nie było miejsca to wjeżdżał, 2 razy zgubił piłkę podając do Krępy, który patrzył nie wiadomo gdzie. Nie wiem co Obiała robi na parkietach Superligi, bo chyba miałby problemy z załapaniem się w I lidze... Ogólnie końcówka to bardzo słaby okres gry przegrany przez Stal 6:8. Na wyróżnienie na pewno zasługuje Lipka, która powinien być w siódemce kolejki. Dobrze spisywał się Sobut i Gliński, Szpera znacznie przyśpieszył grę, choć widać, że nie ma chęci do gry. Miro świetnie trzymał obronę. Myślę, że nieźle zagrał też Basiak na jedynce. Ogólne wrażenie nie może być jednak pozytywne, bo mielczanie podchodzą do meczu jak do zwykłej pracy. Nie ma już pasji i zaangażowania z września i trudno się dziwić. Raczej ciężko będzie o jakiś sukces w tym sezonie, bo zawodnikom jest to chyba obojętne jakie miejsce zajmą. Trudno mieć o to pretensje do zawodników, bo wiadomo jaka sytuacja jest w klubie. Za tydzień we Wrocławiu mielczan czeka ciężki bój i mecz gdzie pewnie trzeba będzie zostawić trochę serca i zaangażowania ponad wymagane minimum. Mam nadzieję, że sprostają zadaniu i mecz ze Śląskiem będzie dobrym przygotowaniem mentalnym pod mecz w Puławach.

kosmicznie wysokich porażek, ale punktów uzbieraliście jeszcze mniej niż my i do utrzymania brakuje coraz więcej