Śląsk Wrocław nie poszedł za ciosem. "Czegoś nam brakuje"
Śląsk Wrocław po pokonaniu Nielby Wągrowiec i remisie z Wybrzeżem Gdańsk uległ na własnym parkiecie Azotom Puławy. - Jesteśmy rozczarowani - nie kryje trener, Piotr Przybecki.
Kamil Kołsut
Niedzielne spotkanie było dla Wojskowych meczem kluczowym. Po zdobyciu trzech punktów w starciach z beniaminkami Śląsk mógł zrobić kolejny krok do przodu, na dobrze wygrzebując się ze strefy spadkowej. Azoty nie dały jednak wrocławianom szans na korzystny wynik.
Śląsk Wrocław po dziewięciu kolejkach ma na swoim koncie pięć punktów
Przybecki przyznaje, że trzy punkty zdobyte przez jego zespół w trzech ostatnich meczach to wynik na miarę wrocławskich możliwości. - Oczywiście, teraz ten remis w Gdańsku jest na wagę złota, bo walczyliśmy na wyjeździe, a Wybrzeże robi cały czas postępy i gra naprawdę rozsądną piłkę ręczną - dodaje nasz rozmówca.
Śląsk po dziewięciu kolejkach zajmuje w tabeli dziesiątą lokatę. - Aby utrzymać się w lidze, trzeba czasem sprawić jakąś niespodziankę. My na razie pokonaliśmy tylko Chrobrego Głogów. Czegoś nam ciągle brakuje - podsumowuje Przybecki. W następnej kolejce jego zespół zagra na wyjeździe z MMTS-em Kwidzyn.