Łukasz Gierak: Mam nadzieję, że takiej Pogoni już nie zobaczymy

Serię siedmiu wygranych pod rząd Gaz-System Pogoni przerwała mielecka Stal, która przyjechała do Szczecina coś sobie udowodnić. - Po takim meczu jest nam wstyd - skomentował z kolei Łukasz Gierak.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
Porażką i to w złym stylu zakończyły się zawody pomiędzy gospodarzami - Gaz-System Pogonią Szczecin a PGE Stalą Mielec. Miejscowi tym razem nie radzili sobie przede wszystkim w obronie, co do tej pory było ich wizytówką. - Takiej Pogoni nie widzieliśmy i mam nadzieję, że już więcej nie zobaczymy. Ta nasza obrona była fatalna. Tego nie da się opisać. Tak, jakbyśmy nie byli zespołem. Każdy chciał sam, coś próbował, ale jak gra się indywidualnie, to z takim rywalem jak Stal przegrywa się zawody. Musi być kolektyw, a w tym meczu tego zabrakło - skomentował w pierwszych kilku zdaniach wydarzenia Łukasz Gierak.
Gazownikom nie szło zwłaszcza na początku. Pierwsze jedenaście minut bez bramki miało wpływ na dalszą część zawodów. - Jeśli przegrywa się 6:0, to w głowach coś siedzi przy oddawaniu każdego innego rzutu. Myślę, że potem się jednak podnieśliśmy. Przy stanie 7:10 mogliśmy coś jeszcze dołożyć, ale przyszło jakieś, nie wiem, rozkojarzenie. Ciężko tak na gorąco to oceniać. Sam nie wiem o co chodzi, nikt nie wie. Mamy tydzień, żeby dojść do siebie, wszystko przemyśleć, przeanalizować błędy i zapieprzać w kolejnych meczach, aby ta gra wyglądała lepiej - potwierdził nasz rozmówca. Rozgrywający nie zamierzał szukać usprawiedliwienia w kontuzjach czołowych graczy Pogoni. - Nie możemy zasłaniać się kontuzjami. One w piłce ręcznej, były, są i będą. To jest normalne. W tym składzie, w którym jesteśmy musimy dać z siebie 110 proc. w następnych spotkaniach, by ta gra wyglądała zupełnie inaczej. Po takim meczu jest nam wstyd i to jest określenie tego, co czujemy - dodał "Giera". Szkoda końcówki pierwszej połowy, bo to mógł być moment, który odmieni losy meczu. Gazownicy doszli rywala na 10:13 i mogli dołożyć coś więcej. Przerwał to błąd jednego z obrońców. - Zespół z Mielca był w tym meczu o wiele lepszy od nas. My graliśmy tragicznie. Mam nadzieję, że to była jednorazowa wpadka. Można przegrać, ale należy mocniej walczyć, pokazywać kolektyw, a w tym meczu tego zabrakło - podsumował 26-latek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×