Antoni Parecki: Trzeba powiedzieć sobie "mea culpa"
EKS Start Elbląg w dziesiątej kolejce zmierzył się z KGHM Metraco Zagłębiem Lubin. Gdyby zespół trenera Antoniego Pareckiego zachował w końcówce zimną krew, urwałby Miedziowym jeden punkt.
- Na początku chciałbym pogratulować Zagłębiu zwycięstwa. Niewątpliwie ciężki mecz, jak wynik wskazuje. Udało nam się dojść przeciwnika w końcówce, ale emocje poniosły górę zarówno u nas, jak też u rywalek. Górę nad rozsądkiem, ale to lubinianki zachowały mądrość w głowie i wygrały ten mecz - powiedział po meczu szkoleniowiec EKS Startu Elbląg.
W niektórych akcjach podopiecznym trenera Antoniego Pareckiego brakowało szczęścia, gdyż niefortunnie obijały słupki lub poprzeczkę. W dodatku świetnie spisywała się Monika Maliczkiewicz, co znacznie utrudniało elblążankom zdobycie bramki. - Tak to jest, gdy się nie wykorzystuje dogodnych sytuacji bramkowych, a moje zawodniczki miały ich wręcz za wiele. Trzeba powiedzieć sobie w środku "mea culpa" i wyjechać bez punktów - przyznał trener.
Przekreślona szansa na remis - relacja z meczu KGHM Metraco Zagłębie Lubin - EKS Start Elbląg