Kolejny beniaminek na drodze KS Azotów

Śląsk Wrocław będzie niedzielnym rywalem szczypiornistów KS Azotów Puławy. Dla zespołu trenera Ryszarda Skutnika będzie to drugi z rzędu mecz z beniaminkiem PGNiG Superligi. Czy drugi zwycięski?

Maciej Wojs
Maciej Wojs
Puławianie w miniony weekend pokonali we własnych progach Nielbę Wągrowiec, odnosząc tym samym pierwsze zwycięstwo w ligowych rozgrywkach. Zespół po ośmiu kolejkach wydostał się ze strefy spadkowej na miejsce barażowe, będące jednak za jego plecami Wybrzeże Gdańsk i wspomniana Nielba mają niewiele mniejszy lub taki sam dorobek.
Puławska ekipa ligową pozycję poprawić będzie mogła w niedzielę, kiedy to w wyjazdowym spotkaniu 9. kolejki zmierzy się ze Śląskiem Wrocław. Rywale KS Azotów mają na swym koncie pięć punktów, co pozwala im plasować się w tabeli tuż przed puławską drużyną. W przypadku wygranej zespół Skutnika przeskoczy jednak wrocławian. Doświadczony trener KS Azotów przypuszcza, że jego zawodników w stolicy Dolnego Śląska czekać będzie trudne zadanie.

- Widziałem i obserwowałem Śląsk w meczu z Chrobrym. To niebezpieczna drużyna, ostatnio przywieźli punkt z trudnego terenu jakim jest Gdańsk, pokonali ponadto Chrobrego. Na pewno nie będziemy mieli łatwo, jedziemy jednak się przełamać i szukać szansy na zwycięstwo - stwierdza 66-letni trener.

Skutnik podkreśla, że chcąc sięgnąć po komplet punktów, jego drużyna musi zagrać o wiele lepiej niż w starciu z Nielbą. - Tydzień temu popełniliśmy zbyt dużo błędów, nie graliśmy tak jak powinniśmy. Teraz trzeba zagrać całkiem inaczej, ale i zdecydowanie skuteczniej - dodaje.

Azoty do niedzielnego spotkania przystąpią w niemal pełnym składzie. Skutnik do Wrocławia wziął piętnastu zawodników, jedynym nieobecnym będzie Krzysztof Łyżwa, który niedawno przeszedł zabieg kontuzjowanej ręki.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×