Turniej w Pleszewie: Niespodzianka na wagę pucharu? - relacja z meczu Węgry B - Luksemburg
Do ogromnej niespodzianki doszło podczas pierwszego czwartowego meczu turnieju w Pleszewie. Węgrzy niezwykle skomplikowali swoją sytuację przegrywając z Luksemburgiem.
Węgrzy mieli prosty cel na czwartkowe popołudnie. Wystarczył jeden punkt w starciu z Luksemburczykami, aby zapewnić im sukces w pleszewskich zmaganiach.
Wydawało się, że łatwiejszego zadania podczas tego turnieju nie mogli sobie wyobrazić. Ekipa z Beneluksu przegrała swoje wcześniejsze pojedynki i nie była faworytem starcia. Potwierdziły to również pierwsze akcje, po których Madziarzy wyszli na prowadzenie. Taki stan, dość niespodziewanie, nie trwał zbyt długo.Węgrzy długo nie mogli znaleźć na niego sposobu, czego efektem było pięciobramkowe prowadzenie Luksemburga. To jednak nie było wszystko ze strony outsidera europejskiego szczypiorniaka. Do przerwy, po świetnej akcji niemal równo z syreną, wygrywali 17:11. To najlepszy wynik całego turnieju w Wielkopolsce.
Pierwsze akcje po zmianie stron nie wskazywały na to, że wynik drastycznie ulegnie zmianie. Problemy ekipy prowadzącej wzrastały razem z liczbą kar. Sędziowie po raz kolejny nie oszczędzali zawodników. Tym razem pokazali aż trzy czerwone kartki, a żadna z nich nie pochodziła z gradacji kar!
Wydawało się, że Węgrzy w końcu złapali swój rytm. Najpierw doprowadzili do stanu 22:24, ale po dwóch bramkach Erika Schroedera Luksemburg ponownie odskoczył. Do wyrównania Madziarzy doprowadzili w 57. minucie pojedynku. To nie był jednak koniec emocji w Pleszewie. Dość niespodziewanie więcej zimnej krwi w końcówce zachowali Muller i spółka, zadając decydujące ciosy w ostatnich sekundach gry.
Węgry - Luksemburg 31:33 (11:17)