Michał Bałwas: Szczęka na szczęście jest cała
Michał Bałwas przed tygodniem pauzował z powodu kontuzji. W sobotę gracz KPR Ostrovia wrócił na parkiet i omal nie przypłacił go poważniejszym urazem.
Biało-czerwoni pokonali Viret w końcowym rozrachunku 30:27. Do przerwy gospodarze kontrolowali przebieg meczu, ale po zmianie stron pozwolili przeciwnikom zniwelować straty do jednego trafienia. - Nie ma łatwych spotkań. Trochę też na własne życzenie pozwoliliśmy przeciwnikowi do nas doskoczyć. Nie mieliśmy pomysłu na grę, ale szybka komunikacja między nami i trenerem pozwoliła nam powrócić na właściwe tor - wyjaśnia Bałwas, który imponował skutecznością na skrzydle.
Po sobotnim sukcesie ostrowska drużyna zachowuje miejsce w czubie tabeli grupy B I ligi. - U siebie spisujemy się bardzo dobrze. Na naszym parkiecie żadna drużyna nie będzie miała łatwo o zwycięstwo. Przydałoby się jeszcze przywieźć kilka punktów ze spotkań wyjazdowych, aby jeszcze bardziej podbudować nasze morale - mówi szczypiornista Ostrovii.
Kolejne spotkanie ligowe podopieczni Witolda Rojka rozegrają 8 listopada na wyjeździe z Miedzią Legnica. Natomiast w najbliższy czwartek ostrowska drużyna wojewódzkich eliminacjach Pucharu Polski zagra w Kaliszu z tamtejszym MKS-em. Początek starcia o godzinie 17.30.