Jedenaście meczów, jedenaście wygranych - Vive Tauron wykonało zadanie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jedenaście zwycięstw w jedenastu spotkaniach odnieśli na początku sezonu 2014/15 szczypiorniści Vive Tauronu Kielce. Mistrzowie Polski są zadowoleni z udanego startu nowej kampanii.

Siedem ligowych triumfów i cztery zwycięstwa w Lidze Mistrzów - tak wygląda dotychczasowy bilans Vive Tauronu Kielce po dwóch miesiącach rywalizacji w nowym sezonie. Kielczanie w pełni wykonali tym samym postawione przed nimi na ten okres zadanie. Początkowo jednak ich forma pozostawiała wiele do życzenia. [ad=rectangle] Mistrzowie kraju w rozgrywki PGNiG Superligi wchodzili dość powoli, w pierwszych meczach sezonu nie rozgrywając porywających zawodów. Kielczanie wygrywali, kibice wiele uwag mieli jednak do stylu gry ekipy trenera Talanta Dujszebajewa. Prowadzący obecnie treningi pozostałych w Kielcach zawodników Tomasz Strząbała przyznaje jednak, że wszystko przebiegało jednak według nakreślonego wcześniej planu.

- Późno zaczęliśmy przygotowania, dlatego że chcieliśmy dać zawodnikom więcej czasu na odpoczynek w czasie wakacji. Poza tym wiedzieliśmy, że we wstępnej fazie rozgrywek będąc nawet w średniej formie możemy sobie poradzić w meczach ligowych. Pierwsze mecze rozgrywaliśmy więc będąc jeszcze w okresie przygotowań - dużo było zajęć na siłowni, sporo biegania, a treningów taktycznych zdecydowanie mniej - wyjaśnia II trener Vive.

Wraz ze startem rozgrywek Ligi Mistrzów wspomniane wcześniej przez asystenta Dujszbeajewa proporcje uległy zmianie. - Dla nas priorytetem były rozgrywki Ligi Mistrzów i pod kątem tego ustalane było wszystko. W momencie gdy zaczęliśmy rozgrywać po trzy mecze w ciągu siedmiu dni zaczęliśmy stosować inny system - obserwowaliśmy przeciwników, mieliśmy analizę wideo i pod tym kątem przygotowywaliśmy się do konkretnych meczów - dodaje Strząbała.

Ustalony schemat pracy zdał egzamin. Vive w rozgrywkach ligowych nie miało sobie równych, na europejskich parkietach od samego początku liderowało zaś swej grupie Ligi Mistrzów. Teraz dla kieleckiego zespołu najważniejsze będą trzy pierwsze tygodnie po reprezentacyjnej przerwie. W tym czasie mistrzów kraju czeka bowiem starcie z Orlen Wisłą Płock na krajowym podwórku oraz dwumecz z AaB Aalborg Handbold w Lidze Mistrzów. Triumfy w tych spotkaniach poważnie przybliżą kielczan do zapewnienia sobie 1. miejsca tak w rozgrywkach ligowych, jak i w fazie grupowej Champions League.

- Za nami dobry czas i dobry okres, pora jednak na kolejne wyzwania. Dotychczasowe wyniki tak w naszej lidze, jak i Lidze Mistrzów sprawiły, że zwycięstwa w tych meczach przybliżą nas do wygrania rywalizacji. O to będziemy walczyć - kończy Strząbała.

Ze względu na reprezentacyjną przerwę w Kielcach trenuje obecnie jedynie pięciu zawodników. W pełnym składzie mistrzowie kraju spotkają się ponownie 3 listopada. Wówczas też rozpoczną przygotowania do meczu z Orlen Wisłą Płock.

Źródło artykułu:
Komentarze (12)
avatar
Bubu
31.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
11 wygranych w tym 5 wyjazdów na 0  
avatar
Bertus
30.10.2014
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Zauważcie,że w prawie każdym meczu drużyna gra bez kilku zawodników.Nawet jak nie są kontuzjowani to dajemy odpoczywać zawodnikom.Na poważne granie i poważne drużyny przyjdzie jeszcze czas ale Czytaj całość
avatar
HBLLove
30.10.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Ja wyznaję taką zasadę, że zwycięzców się nie sądzi. W każdym meczu może być 1 byle tylko wygrywać i piąć się w górę a czy to będzie lepsza gra czy czasami gorsza to dla mnie jest bez znaczeni Czytaj całość
Lolek
30.10.2014
Zgłoś do moderacji
4
5
Odpowiedz
Wszystko co było do wygrania do tej pory zostało wygrane i naprawde nie ma powodów do narzekania. Fakt, że z solidnych drużyn to narazie tylko Pick i Dunkierka (dlatego, że wyjazd) ale komplet Czytaj całość
avatar
mauler.
30.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Spoko spoko, 9 listopada trzeba tę serię przerwać ;) Iskra może nie gra jakoś mega efektownie, ale wygrywa i zdobywa punkty, a to przeciez liczy się najbardziej.