Sensacja przy Piaseczyńskiej! - relacja z meczu Warszawianka Warszawa - Polski Cukier Pomezania Malbork

Warszawianka Warszawa sensacyjnie pokonała na własnym parkiecie Polski Cukier Pomezanię Malbork. Losy dwóch punktów ważyły się do ostatnich sekund.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut
Gospodarze sobotni mecz rozpoczęli bardzo dobrze. Pomezania w pierwszych minutach miała spore problemy ze skutecznym kreowaniem akcji podbramkowych, a podopieczni Tomasza Porzezińskiego w kontrach byli bezlitośni. Za sprawą dobrej gry Mateusza Wiaka i skuteczności Mateusza Szmulika Warszawianka w pewnym momencie prowadziła nawet różnicą trzech trafień, rywale po kiepskim otwarciu szybko wrócili jednak na właściwe tory.
Zawodnicy z Malborka uszczelnili defensywę, a kontry i szybkie wznowienia bezlitośnie kończył Marek Boneczko oraz Łukasz Cieślak. Przyjezdni już po kwadransie mieli na swoim koncie dwa gole więcej od rywali, choć w bramce Warszawianki nieźle spisywał się Jakub Stolarski. Obie drużyny grały falami, a kluczowe role należały do defensorów, których dobre interwencje pozwalały na zdobywanie łatwych bramek po kontratakach.

Sytuacja na parkiecie zmieniała się jak w kalejdoskopie, a na przerwę ze skromną zaliczką schodzili goście. W drugiej części spotkania obraz gry znaczącej zmianie nie uległ. Rozpędzających się szczypiornistów zatrzymali dopiero... kibice, którzy wrzucili na parkiet serpentyny i konfetti. Grę wznowiono po kilku minutach, a nieplanowana pauza najlepiej wpłynęła na bramkarzy. Najpierw Stolarski wygrał pojedynek sam na sam z rywalem, a w odpowiedzi jednego ze skrzydłowych Warszawianki zatrzymał Radosław Kądziela.

Po serii dobrych akcji obronnych i znakomicie wykończonych natarć pozycyjnych ostatni kwadrans z dwoma trafieniami przewagi rozpoczęli gospodarze. Duży udział mieli w tym zarówno skrzydłowi, jak i znakomicie napędzający grę Warszawianki Paweł Kwiatkowski. Rywale głów jednak nie spuścili, po kilku chwilach doprowadzając do remisu.

Temperatura na parkiecie rosła z każdą upływającą minutą, a dodatkowe emocje zapewnili kibicom podejmujący kontrowersyjne decyzje sędziowie. Przyjezdni na trzy minuty przed końcem prowadzili 26:25. Chwilę później gospodarze wyrównali stan meczu, rzut karny obronił Tomasz Szałkucki, a Grzegorza Sibigę pokonał Mateusz Wiak. Następnie na stratę zawodników z Malborka rzutem w poprzeczkę odpowiedział Kwiatkowski. Już w kolejnej akcji goście wyrównali, finałową akcje rozgrywała jednak Warszawianka. Zaowocowała ona rzutem karnym, który już po zakończeniu regulaminowego czasu gry na gola zamienił Kwiatkowski.

Warszawianka Warszawa - Polski Cukier Pomezania Malbork 28:27 (13:15)

Warszawianka: Stolarski, Troński, Szałkucki – Płodowski 6, Wiak 5, Kwiatkowski 5, Krawiecki 4, Kolczyński 3, Kieloch 2, Szmulik 2, Jankowski 1, Olęcki.

Pomezania: R. Kądziela, P. Kądziela, Sibiga – Cieślak 11, Cielątkowski 5, Boneczko 4, Starzyński 3, Perwenis 2, Baraniak 1, Maluchnik 1, Dukszto , Górski, Hanis, Suwisz.

Czy KS Warszawianka zajmie w tym sezonie miejsce w górnej części tabeli pierwszej ligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×