Kielczanie głodni sukcesów. "Występ w Kolonii to było marzenie, teraz chcemy tam wygrać"

Na krajowym podwórku zawodnicy Vive Tauronu zdobyli wszystko, co mogli. Do Pucharu Polski i mistrzostwa chcą dołożyć zwycięstwo w Lidze Mistrzów.

Aneta Szypnicka-Staniec
Aneta Szypnicka-Staniec
Kielczanie w elitarnym turnieju, jakim jest Final Four Ligi Mistrzów, zagrają już drugi raz. Po raz pierwszy awansowali do tych rozgrywek w sezonie 2012/2013 i zajęli w nich trzecie miejsce. W półfinale zawodnicy z województwa świętokrzyskiego musieli uznać wyższość FC Barcelony. Tegoroczny turniej żółto-biało-niebiescy także rozpoczną od starcia z Dumą Katalonii. Trener Talant Dujszebajew nie chce jednak wracać do wydarzeń sprzed dwóch lat i skupia się tylko na kolejnym meczu.
- Nie ma znaczenia to, co było. Tamte wydarzenia to już historia. Jako zespół Vive Tauron Kielce zaprezentujemy się w Kolonii po raz drugi. Pierwszym razem drużyna nie była doświadczona, więc myślę, że z psychologicznie to teraz mamy więcej szans - mówi szkoleniowiec kieleckiej ekipy.

Dewizą Dujszebajewa jest myślenie tylko o kolejnym meczu. Trener nigdy nie wybiega w przyszłość i zawsze koncentruje się wyłącznie na następnym przeciwniku. Tak dużo uwagi poświęca więc Barcelonie, przygotowaniu mentalnemu i odpowiedniemu nastawieniu zawodników. Kielczanie nie ukrywają, że chcą osiągnąć historyczny sukces, ale wiedzą, że najtrudniej jest opanować emocje, gdy bardzo pragnie się zwycięstwa, a cel jest niezwykle blisko.

- Kiedy za bardzo się chce, to też się robi sporo błędów. Zwycięstwo to nasze marzenie, ale do wszystkiego podchodzimy ze spokojem. Trzeba mieć chłodną głowę, aby zespołowi pomóc jak najlepiej - twierdzi Dujszebajew.

Kielczanie mieli wyznaczony jasny cel - awans do Final Four. Teraz, po jego osiągnięciu, zgodnie przyznają, że sam występ w Kolonii ich nie zadowala. - Gdy podpisywałem kontrakt z Vive, to moim marzeniem było znaleźć się w Lanxess Arenie. Teraz, gdy wiemy, że tam wystąpimy, nie chcemy tylko przyjechać i rozegrać swoje mecze, chcemy wygrać - podkreśla trener.

Vive Tauron Kielce nie jest uważane za faworyta do zwycięstwa Ligi Mistrzów, ale Dujszebajew uważa, że na stracie rozgrywek wszystkie zespoły mają takie same szanse na osiągnięcie sukcesu.

- Każdy ma po 25% szans, bo spotkają się cztery najlepsze drużyny na świecie.
Barcelona, Kiel i Veszprem mają nie tylko silne, ale też słabsze strony i będziemy chcieli je wykorzystać - zapowiada Hiszpan.

Grzegorz Tkaczyk: O takiej szansie marzą wszycy sportowcy

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×