Ofensywny problem Chrobrego Głogów
W zremisowanym meczu 5. kolejki PGNiG Superligi z Azotami szczypiorniści Chrobrego zdobyli zaledwie 18 bramek. - Po raz kolejny ciężko nam przekroczyć barierę 20 bramek - mówi Krzysztof Przybylski.
Obie ekipy w tym pełnym walki spotkaniu nie ustrzegli się błędów. Nie uniknęli się także sędziowie tego pojedynku. - Na temat pracy rozjemców spotkania nie chcę się wypowiadać. Jeśli wykorzystalibyśmy dwa rzuty karne i dwie "setki" w końcówce, to moglibyśmy cieszyć się ze zwycięstwa. Cieszymy się z jednak z jednego punktu, ale Azoty z pewnością były do ugryzienia. Można było przy lepszej skuteczności powalczyć o dwa punkty - ocenia trener Krzysztof Przybylski.
Podobnie jak po poprzedniej serii spotkań, kiedy to Chrobry zdobywając zaledwie 20 bramek minimalnie przegrał we Wrocławiu ze Śląskiem, szkoleniowiec głogowskiej siódemki ma sporo zastrzeżeń do gry w ataku swoich podopiecznych. - Szkoda, że znów zdobywamy mało bramek. Nie ciągniemy ataku szybkiego, nie zdobywamy bramek z kontry. Po raz kolejny ciężko nam przekroczyć barierę 20 bramek. Obrona razem z Rafałem Stacherą w bramce dobrze funkcjonuje, brakuje jeszcze tego, aby uwieńczyć to atakiem szybkim - zaznacza.
Podział punktów w Głogowie - relacja z meczu SPR Chrobry Głogów - KS Azoty Puławy