Równy krok medalistów - podsumowanie 4. kolejki PGNiG Superligi Mężczyzn
Vive Tauron Kielce, Orlen Wisła Płock i Górnik Zabrze to jedyne drużyny, które po czterech kolejkach PGNiG Superligi mają na swoim koncie komplet punktów. Faworyci nie zawodzą, trzymając równy krok.
Potentaci bez litości
W ostatniej kolejce tercet liderów został poddany poważnemu sprawdzianowi. Vive zagrało na wyjeździe z mającymi medalowe ambicje Azotami Puławy, Wisła odwiedziła niewygodną dla siebie halę w Kwidzynie, a Górnik stawił czoła rozpędzonej Stali Mielec. Wszyscy faworyci ze swoich starć wyszli obronną ręką, ugruntowując swoje pozycje w czołówce ligowej tabeli.
Nafciarze z MMTS-em mieli problemy tylko w pierwszej połowie. Po przerwie wicemistrzowie Polski udowodnili swoją wyższość nad rywalem, a pierwsze skrzypce na parkiecie grali Valentin Ghionea oraz Tiago Rocha. Górnik z Czeczeńcami o punkty walczył do ostatnich minut, Vive w Puławach nie miało zaś żadnych problemów. - Przez cały czas byliśmy skoncentrowani, co mnie bardzo cieszy - mówił po końcowym gwizdku trener, Talant Dujszebajew.W miniony weekend pierwsze punkty tej jesieni zdobyli szczypiorniści Nielby Wągrowiec i Śląska Wrocław. Obaj beniaminkowie wykorzystali atut własnego parkietu, pokonując drużyny środka ligowej tabeli. Podopieczni Zbigniewa Markuszewskiego pokonali faworyzowane Zagłębie Lubin, a na sukces solidnie zapracował cały zespół, choć po końcowej syrenie najwięcej pochwał zebrali Bartosz Świerad oraz Michał Tórz.
Śląsk po raz drugi w tym sezonie zagościł na telewizyjnym ekranie, tym razem spisując się lepiej niż w starciu z Wisłą. Wrocławianie zrobili pożytek z problemów kadrowych Chrobrego Głogów i po chaotycznym meczu pokonali ekipę Krzysztofa Przybylskiego. Na parkiecie nie brakowało emocji, a ostatnie minuty gościom z pewnością będą śnić się po nocach, zrobili oni bowiem wiele, by punkty zostawić gospodarzom.Rozczarowanie kolejki. Zagłębie Lubin. Ten sezon miał być dla Zagłębia przełomowy. Latem skład Miedziowych został wzmocniony, a jako cel przed zespołem postawiony został pierwszy od czterech lat awans do fazy play-off. Sukces jak na razie drużynie Jerzego Szafrańca wróżyć jednak trudno. Lubinianie mają na swoim koncie ledwie punkt, a tej jesieni trudne mecze dopiero przed nimi.