Powrót wielkich emocji, hity w Mannheim, Skopje i Kolding - zapowiedź 1. kolejki Ligi Mistrzów

Niemal cztery miesiące przyszło nam czekać na powrót Ligi Mistrzów! Po czwartkowej inauguracji w Schaffhausen, na weekend zaplanowanych zostało jedenaście gier z udziałem najlepszych ekip w Europie.

Maciej Wojs
Maciej Wojs
Dwadzieścia cztery ekipy, w tym dwaj polscy przedstawiciele - Vive Tauron Kielce i Orlen Wisła Płock, stają na starcie kolejnej odsłony rywalizacji o miejsce w handballowym raju. Droga do mekki klubowego szczypiorniaka w Kolonii jest kręta i wymagająca, a chętnych do obsadzenia jednego z czterech miejsc w turnieju Final Four około dziesięciu. Które z drużyn na przełomie maja i czerwca wezmą udział w finałowych zmaganiach?
Zebry bez kapitana, paryżanie ponownie w macedońskim piekle

Jako jeden z faworytów do awansu do turnieju Final Four po raz kolejny typowani są szczypiorniści THW Kiel. Zebry przed rokiem dotarły do finału rywalizacji, gdzie niespodziewanie musiały ustąpić miejsca Wikingom z Flensburga. W tym roku ekipa trenera Alfreda Gislasona ma sobie powetować zeszłoroczne niepowodzenia, a pomóc mają jej w tym sprowadzeni do klubu Domagoj Duvnjak, Joan Canellas i Steffen Weinhold. - Gra w Kolonii to nasz główny cel. Wcześniej jednak będziemy musieli stoczyć wymagającą i zaciętą walkę o jak najwyższe miejsce w grupie, ponieważ trafiliśmy na topowych rywali - stwierdził trener Gislason.

Z kim przyjdzie się mierzyć kilończykom w fazie grupowej? Zebry rywalizację rozpoczną wyjazdowym spotkaniem z RK Prvo Plinarsko Društvo Zagrzeb, którą przed kilkoma dniami objął Veselin Vujović. I choć forma mistrzów Niemiec daleka jest od najwyższej, a dodatkowo ze składu wypadł kapitan Filip Jicha (czeka go sześć tygodni przerwy!), to każdy inny wynik niż ich triumf będzie sporym zaskoczeniem.
Kilończycy przez sześć tygodni będą musieli sobie radzić bez Filipa Jichy Kilończycy przez sześć tygodni będą musieli sobie radzić bez Filipa Jichy
Będąca w ciągłej przebudowie chorwacka drużyna nie będzie jednak głównym rywalem Zebr w walce o 1. miejsce w grupie A. Zdecydowanie trudniejsze boje czekają podopiecznych trenera Gislasona z Metalurgiem Skopje i Paris Saint-Germain. - PSG ma wręcz niesamowity skład, dodatkowo wzmocniony takimi graczami jak Accambray i Omeyer. Metalurg natomiast to jeden z kandydatów do gry w turnieju Final Four - dodał Gislason. W niedzielę obie ekipy zmierzą się w bezpośrednim pojedynku na parkiecie w Skopje.

Wyprawa do stolicy Macedonii przywoła paryskiej drużynie fatalne wspomnienia z zeszłorocznych wyjazdowych starć z Metalurgiem i Vardarem. Wówczas po ciężkich bojach PSG zremisowało z tą drugą ekipą (29:29), a swojemu niedzielnemu rywalowi uległo 26:28. Teraz jednak Macedończykom ciężko będzie powtórzyć ten sukces. Potwierdzili to trener Lino Cervar i rozgrywający Naumce Mojsovski. - Ciężko mi o tym mówić, ale to PSG będzie faworytem. Musimy zagrać ponad nasze możliwości, by ich pokonać - stwierdził chorwacki szkoleniowiec, a Mosjovski dodał: - Naszą szansą są wyłącznie błędy rywali, które wiemy jak karać. Skład mają od nas po prostu lepszy.

W cieniu spotkań w Skopje i Zagrzebiu rozegrane zostanie trzecie starcie grupy A, w którym Naturhouse La Rioja zmierzy się z Meshkovem Brześć. Obie ekipy wydają się być na porównywalnym poziomie i wiele wskazuje na to, że stoczą zaciętą rywalizację z chorwacką drużyną o ostatnie premiowane awansem z grupy miejsce. W jeszcze gorszym położeniu niż wspomniane trio są jednak zespoły Alingsas HK i Besiktasu Stambuł, którzy skazywani są na klęskę w rywalizacji grupy B.

Triumfator z wizytą w Kopenhadze, Barcelona na "wycieczce" w Szwecji

Mistrzowie Turcji awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów wywalczyli pewnie triumfując w turnieju eliminacyjnym w Hasselt. Ekipa ze Stambułu to hegemon krajowych rozgrywek, w Europie jednak Turcy nie mają wyrobionej marki, choć przed startem sezonu udało im się namówić na grę w swych barwach Ivana Nincevicia. O co powalczą mistrzowie Turcji? Trener Mufit Arin stwierdza, że najważniejsze dla jego zawodników będzie zdobycie bezcennego doświadczenia.
Jak bez Mariusza Jurkiewicza poradzą sobie Nafciarze? Jak bez Mariusza Jurkiewicza poradzą sobie Nafciarze?
Pierwszym sprawdzianem Turków będzie wyjazdowy mecz z Orlen Wisłą Płock. Grający bez kontuzjowanego Mariusza Jurkiewicza Nafciarze w ocenie niemal wszystkich ekspertów są faworytem sobotniego spotkania i co tu dużo mówić, strata choćby jednego punktu będzie sporym zawodem. W niemal identycznym tonie wypowiadać można się innym spotkaniu tej grupy - Alingsas HK kontra FC Barcelona. Podrażnieni klęską w zeszłorocznym turnieju finałowym Katalończycy w tym sezonie wskazywani są jako główny kandydat do triumfu i swoją wysoką formę z pewnością udowodnią na parkiecie w Szwecji.

Zdecydowanie więcej emocji niż w meczach w Płocku i Alingsas oczekiwać można po niedzielnym spotkaniu w Kopenhadze, gdzie KIF Kolding podejmie SG Flensburg-Handewitt. - By bić się o najwyższe cele, już w grupie musimy zająć wysoką lokatę. A do tego przybliży nas triumf nad KIF, które jest duńskim THW Kiel - powiedział szkoleniowiec Wikingów Ljubomir Vranjes. Broniący trofeum szczypiorniści tuż przed startem rozgrywek Ligi Mistrzów zanotowali solidną wtopę w Bundeslidze, przegrywając w Magdeburgu. - Zagraliśmy tam  dobrze tylko przez czterdzieści minut. Z Kolding musimy tak grać przez cały mecz - dodał. W Kopenhadze jego zespół wspierać będzie grupa ponad 300 fanów.

Który mecz 1. kolejki Ligi Mistrzów zapowiada się najciekawiej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×