Rafał Biały: W końcu zdobyliśmy Lubin

Drużyna szkoleniowca Rafała Białego po raz pierwszy w lidze cieszyła się ze zwycięstwa na parkiecie MKS Zagłębia Lubin. Wcześniej ta sztuka się nie udała, więc trener ma powody do zadowolenia.

Małgorzata Boluk
Małgorzata Boluk
Pojedynek MKS Zagłębia Lubin z Gaz System Pogonią Szczecin zapowiadał się na ciekawe widowisko. Ekipa szkoleniowca Rafała Białego przystąpiła do spotkania jako faworyt, aczkolwiek drużyna Miedziowych miała duży apetyt na pierwszy komplet punktów w sezonie i zapewniała, że będzie walczyć, aby go zdobyć. Stało się inaczej, ponieważ to team Gazowników zdobył nie tylko dwa punkty, ale także Lubin, w którym jeszcze w superligowych rozgrywkach nie wygrał.
Pierwszy kwadrans spotkania zwiastował bardzo wyrównaną walkę, ale w następnych minutach przeważała już drużyna Portowców. Lekkie rozluźnienie spowodowało, że przewaga szczecinian stopniała, aczkolwiek końcówka pokazała, kto tego dnia był niepodważalnie lepszym zespołem.- Spodziewaliśmy się ciężkiego pojedynku. Widzieliśmy dwa mecze lubinian i jest to solidne granie, długie w ataku, gdzie nie ma przypadkowych piłek. W pierwszej połowie mieliśmy trochę sportowego pecha, bo to, co się odbiło, wracało do chłopaków z Zagłębia. Na szczęście w bramce włączył się Krzysztof Szczecina, możemy mu podziękować, że jeden rzut na twarz złapał, bo to go pobudziło. Potem już zatrzymywał rzut za rzutem, co nam pomogło - skomentował trener Rafał Biały.
Szkoleniowiec Rafał Biały ma powody do zadowolenia Szkoleniowiec Rafał Biały ma powody do zadowolenia
W poniedziałkowym meczu prym wiodło trio rozgrywających w składzie Mateusz Zaremba, Michal Bruna oraz świetnie dysponowany Bartosz Konitz, który wpisał się na listę strzelców aż trzynaście razy. Ta trójka zawodników stanowiła największe zagrożenie pod bramką rywala, zdobywając łącznie dwadzieścia jeden bramek. To ponad połowa końcowego dorobku Gazowników.

- Dość łatwo zdobywaliśmy bramki z jedenastego metra i to jest kolejny plus. Fajne zawody, gratuluję chłopakom, bo nie wiedzieliśmy w jakiej jesteśmy dyspozycji. Graliśmy w Kielcach na otwarcie, później dziwny mecz z Chrobrym, w którym zluzowaliśmy nieco końcówkę. Cieszę się, że w końcu zdobyliśmy Lubin, bo to się jeszcze nie udało, odkąd gramy w ekstraklasie - zakończył szkoleniowiec.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×