Krzysztof Przybylski: Mam pretensje do sędziów

Porażką swoją przygodę w Szczecinie zakończyli szczypiorniści SPR Chrobrego Głogów. - Mam zastrzeżenia do pracy sędziów. Uważam, że zrobili nam krzywdę - oznajmił po meczu trener Krzysztof Przybylski.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
Chrobry Głogów doznał pierwszej porażki w sezonie 2014/2015. Nie sprostał on w 2. kolejce miejscowej Gaz-System Pogoni Szczecin. Co ciekawe, zarówno przebieg wydarzeń w pierwszej, jak i w dwóch trzecich drugiej połowy nie wskazywał na to, że spotkanie okaże się być tak zacięte. - Na pewno cieszy to, że walczyliśmy do końca. Szkoda jednak, że nie zainkasowaliśmy jakichś punktów, bo gdzieś tam z przebiegu całego meczu na to jedno "oczko" zasłużyliśmy. Punkty dostaje się za zdobycz bramkową, a gospodarze rzucili dwie bramki więcej od nas - przyznał zaraz po spotkaniu szkoleniowiec głogowian Krzysztof Przybylski.
- Mam pretensje do pracy sędziów, bo to nie był ich dzień. Uważam jednak, że zrobili nam krzywdę. Z jednej strony faule w ataku były odgwizdywane, ale już nie rzuty karne. W drugiej połowie wszystko było przerywane gwizdkiem arbitrów. Czasami bardzo dobrze, ale z drugiej aż z lekką nadwyżką. Nie wiem, czy chcieli odrobić jakieś zaległości z poprzedniego sezonu, ale delegat też się ze mną zgodzi, że takie błędy, jakie robili, nie powinny się zdarzać na poziomie Superligi - ocenił trener dolnośląskiego zespołu.Na pytanie, co, jego zdaniem, zdecydowało o tym, że spotkanie wyglądało tak, jak wyglądało, odpowiedział. - Sądzę, iż zdecydowało to, że nasz skład był dość mocno "okrojony". Miałem praktycznie tylko kilku ludzi do zmian. Hubert Kaczmarek dorzucił 3 bramki, ale w pewnych momentach też zabrakło pewności i większej zdobyczy bramkowej. Myślę, że każdy z zawodników może gdzieś tam powiedzieć, że jakby jakąś sytuację wykorzystał, to wynik końcowy mógłby być zupełnie inny. Nie rzuciliśmy m.in. karnego, czy też okazji sam na sam z bramkarzem. W takich meczach na styku to się potem mści i dlatego wyjeżdżamy ze Szczecina bez żadnej zdobyczy punktowej, a sądzę, że mogliśmy pokusić się o lepszy rezultat - stwierdził sam zainteresowany.
Trener Przybylski kilka gorzkich słów skierował w stronę dwójki arbitrów Trener Przybylski kilka gorzkich słów skierował w stronę dwójki arbitrów
Bardzo duży ciężar rozgrywania meczu oraz zdobywania bramek wziął na siebie Adam Babicz. Znacznie bardziej wśród głogowian widoczny był jednak brak kołowego. Odmienne zdanie miał na ten temat trener Przybylski. - Nie do końca bym się z tym zgodził. Myślę, że akurat Łukasz to co miał zrobić, to zrobił: wywalczył rzuty karne i zdobył bramki. Ogólnie sporo karnych padło właśnie jego udziałem. Zespół ze Szczecina bronił dość agresywnie, momentami nawet na piątym metrze i było kilka takich sytuacji, w których sędziowie, gdyby gwizdnęli rzut karny, to nie popełniliby błędu - zakończył 43-latek.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×