Sparingowo: Szwedzi nieznacznie lepsi od Górnika Zabrze

Szczypiorniści Górnika Zabrze w piątkowy wieczór zmierzyli się we własnej hali z Eskilstuną Guif. Po wyrównanym boju śląska ekipa musiała uznać wyższość czołowej drużyny szwedzkiej elity.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Niezwykle pracowite dla Górnika Zabrze są ostatnie dni. Drużyna z Wolności niedawno mierzyła się z Zagłębiem Lubin, a już w piątkowy wieczór zabrzanie po raz kolejny wybiegli na parkiet, by zmierzyć się z Eskilstuną Guif.

Szwedzka drużyna w poprzednim sezonie handballowej elity swojego kraju triumfowała po fazie zasadniczej. Z rywalizacji o złoto w półfinale wyeliminował ją późniejszy mistrz Szwecji. Do Zabrza trafiła ona wprost ze zgrupowania w Legionowie, gdzie stacjonuje od tygodnia. Duży wpływ na organizację tego meczu miał trener zabrzan Patrik Liljestrand, który ze szwedzką reprezentacją w 1992 roku sięgnął po srebro IO w Barcelonie.
Mecz lepiej rozpoczął się dla Górnika, który w pierwszych minutach imponował spokojem w obronie i skutecznością w ataku. W efekcie w 5. minucie gry na świetlnej tablicy widniał wynik 7:4 dla zabrzan. Potem było już gorzej, bo Trójkolorowi totalnie się zacięli, a seryjnie zaczęli trafiać Szwedzi, co zaowocowało wynikiem 7:9 dla gości po kwadransie gry.

Po raz kolejny na prowadzenie gospodarze wyszli na dziewięć minut przed przerwą, kiedy rzucając dwie bramki z rzędu wywalczyli prowadzenie 14:12, ale po niezwykle zaciętej końcówce do szatni szczypiorniści z Zabrza schodzili przy stanie 19:18, rzucając decydującą bramkę kilka sekund przed syreną obwieszczającą koniec pierwszej połowy.

W drugiej części gry lepsze wrażenie sprawiali goście z Eskilstuny. Wyrównane były tylko pierwsze fragmenty gry w drugiej połowie. W 40. minucie Szwedzi prowadzili już dwoma (23:25), a trzy minuty później trzema bramkami (24:27). Końcowy kwadrans przyniósł jednak kolejny zryw Górnika, który - grając w podwójnym osłabieniu - na dwie minuty przed końcem zdołał stan meczu wyrównać (31:31).

Po niezwykle zaciętej końcówce, w której sędziowie w przeciągu raptem pięciu sekund podyktowali dwa rzuty wolne dla zabrzan pod polem karnym rywala, swoją wyższość udowodnili jednak goście, kilkadziesiąt sekund przed końcem rzucając decydującą bramkę, a potem skutecznie się broniąc.

Górnik Zabrze - Eskilstuna Guif 33:34 (19:18)

Górnik: Kornecki, Suchowicz - Niedośpiał 5, Daćko 2, Kuchczyński 4, Kubisztal 7, Jurasik 2, Bushkou, Tatarintsev 6, Tomczak 6, Niewrzawa 1, Twardo, Gregor.

Guif: Lucau - Akerman 2, Andersson E., Pedersen, Olsson, Ostlund 4, Blank 2, Andersson R., Ekman D. 1, Gustavsson, Tholin 5, Petterson 8, Lindgren, Freiman 3, Ingolfsson 5, Johansson 4.

Kary: Górnik 8 min., Guif 8 min.

Widzów: 200.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×