Superpuchar Niemiec: Powiew nudy w Stuttgarcie, triumf THW Kiel

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po mało ciekawym widowisku Zebry pokonały Füchse Berlin 24:18. Losy pojedynku ustawiło bardzo słabe wejście w mecz przez stołecznych.

W tym artykule dowiesz się o:

Kibice Lisów nie spodziewali się tak słabego początku nawet w najczarniejszych snach. W pierwszych 15 minutach rywalizacji siła ofensywna ich pupili kompletnie nie istniała. Przez ten czas trafili oni do bramki świetnie broniącego Johana Sjostranda zaledwie 3 razy, a na pierwszego gola musieli czekać aż do 6. minuty. Zawodnicy THW legitymowali się znacznie lepszą skutecznością, dzięki czemu po kwadransie wygrywali już 9:3. [ad=rectangle] Po stronie Zebr bardzo dobrze spisywał się Dominik Klein (3 bramki), a obrotowi René Toft Hansen oraz Patrick Wiencek wywalczali kolejne karne dla swojej drużyny. Przewaga podopiecznych Alfreda Gislasona powinna być znacznie wyższa, ale rzuty z 7. metra okazały się ich ogromną bolączką. Golkiper berlińczyków Silvio Heinevetter obronił aż 4 takie próby - wszystkie, jakie oddali kilończycy! Rewelacyjna postawa Niemca między słupkami nie przełożyła się jednak szczególnie na postawę pozostałych jego kolegów. Stołeczni schodzili do szatni w minorowych nastrojach, przegrywając 8:13.

Pierwsza część drugiej połowy meczu nie przyniosła żadnej znaczącej zmiany w przebiegu rywalizacji. Zebry pewnie kontrolowały wypracowaną wcześniej przewagę (17:13). Jedynym ich problemem było znalezienie recepty na utrzymującego wysoką formę Heinevettera, bowiem gra obronna Lisów przypominała szwajcarski ser.

Niemrawa postawa Füchse odbiła się również na poczynaniach THW w ostatniej fazie spotkania. Brak nacisku na graczy z Kilonii spowodował, że fani zgromadzeni w hali Porsche Arena w Stuttgarcie oglądali pokaz radosnej piłki ręcznej. Bramkarskich popisów pozazdrościł Heinevetterowi jego vis a vis Sjostrand, wygrywając kilka pojedynków "sam na sam" z nacierającymi rywalami. Efektowne obrony Szweda ostatecznie wybiły berlińczykom z głowy nadzieję na odrobienie strat, a końcowy wynik spotkania ustawiło parę trafień Filipa Jichy.

THW Kiel - Füchse Berlin 24:18 (13:8)

THW: Sjostrand (20 interwencje/2 karne) - Jicha 5/1, Klein 4, Canellas 3, Duvnjak 3, Ekberg 3, Weinhold 3, Sprenger 1, Toft Hansen 1, Vujin 1, Dahmke, Wiencek . Karne: 1/6. Kary: 2 min.

Füchse: Heinevetter (21 interwencji/4 karne) - Drux 4, Petersen 3, Igropulo 2, Nenadić 2/1, Romero 2/1, Horak 1, Nielsen 1, Weyhrauch 1, Wiede 1, Zachrisson 1, Löffler, Thümmler. Karne: 2/5. Kary: 4 min.

Kary: THW - 2 min. (Wiencek - 2 min.); Füchse - 4 min. (Drux, Weyhrauch - po 2 min.) Widzów: 6 211.

Źródło artykułu:
Komentarze (15)
avatar
Wisła Płock
20.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A tymczasem Wisła pokonała dzisiaj wysoko Motor Zaporoże 38 - 23.  
avatar
hbll
20.08.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oglądałem ten mecz i jestem trochę postawą Lisów zawiedziony. Byli od samego początku o 2 klasy słabsi od Kiel. Zebry z kolei konsekwentnie starają się grać bardzo szybko w ataku pozycyjnym. J Czytaj całość