Srebrne pożegnanie ze starą halą - podsumowanie sezonu w wykonaniu KGHM Metraco Zagłębia Lubin
KGHM Metraco Zagłębie Lubin kolejny raz z rzędu musiało obejść się smakiem i zadowolić srebrem. Drużyna prowadzona przez trener Bożenę Karkut tym wynikiem żegna się ze swoją kameralną halą.
Przed sezonem
Klub KGHM Metraco Zagłębia Lubin nie jest zwolennikiem kadrowych rewolucji. Od lat stawia na stabilny skład, którym rokrocznie staje na podium. Włodarze zawsze starają się zatrzymać w drużynie zawodniczki, stanowiące o sile zespołu. Przed sezonem 2013/2014 jednej nakłonić do pozostania na Dolnym Śląsku się nie udało. Mowa o Kindze Byzdrze, która niewątpliwie wykorzystała swoją szansę i wybrała ofertę Buducnost Podgorica.
Aby wypełnić lukę na rozegraniu zakontraktowano Paulinę Piechnik, o którą, mimo niewyleczonej kontuzji, biło się nasze "krajowe podwórko". Do ekipy wicemistrzyń dołączyła także występująca na prawym skrzydle Kinga Lalewicz. Szansę na superligę dostało też kilka wychowanek. Takim składem KGHM Metraco Zagłębie Lubin miało walczyć o najwyższe cele.
- Mam nadzieję, że tak skompletujemy ten skład i tak ustawimy na początek sezonu, że będziemy na boisku doskonale się rozumiały, a przede wszystkim wygrywały - mówiła przed sezonem Karolina Semeniuk-Olchawa.Drużyna prowadzona przez trener Bożenę Karkut rozpoczęła rozgrywki od pięciu wygranych z rzędu. Dobrą passę lubinianek przerwał na swoim terenie MKS Selgros Lublin. Tego wpadką nazwać nie można, gdyż było to starcie dwóch potentatów do złota, ale remis oraz przegrana w następnych kolejkach z SPR Pogoń Balticą Szczecin i EKS Startem Elbląg do tych niespodziewanych z pewnością należą.
W listopadzie dołączyła do wicemistrzyń nowa zawodniczka, mianowicie Juliana Malta Varela. Dwudziestoletnia szczypiornistka z kraju kawy jest wszechstronna i może grać na każdym rozegraniu, czego próbkę dała w meczu z KPR Jelenią Górą.
- Każdy z nas z ciekawością patrzył na jej debiut. To młoda zawodniczka, która z czasem będzie prezentowała się jeszcze lepiej. Sprowadziliśmy ją tutaj z nadzieją, że pokaże nam dużo na boisku. Z materiałów, które uzyskaliśmy i wglądu do jej sukcesów wszystko wskazuje na to, że jest wartościową szczypiornistką, choć nie chciałabym jej oczywiście na początku zagłaskać. Ten dzisiejszy debiut jest naprawdę obiecujący - mówiła po spotkaniu trenerka.- Pragnę zdementować plotki, które krążą na temat odpuszczenia tego meczu przez nas, aby pomóc drugiej drużynie z Dolnego Śląska w utrzymaniu się w lidze. Mogę tylko zapewnić wszystkich, że taka sytuacja nigdy nie miałaby prawa bytu w naszej drużynie. Nam też ta porażka nie była na rękę, ponieważ skomplikowałyśmy sobie dalszą drogę - tłumaczyła Anna Pałgan.
Runda druga przyniosła jeszcze większe straty, bowiem nieszczęśliwie więzadła krzyżowe zerwała "Ju". Brak Brazylijki, która bardzo dobrze spisywała się na polskich parkietach, był zauważalny w kolejnych etapach rozgrywek.