Faworyci jedną nogą w finale - podsumowanie weekendowych meczów PGNiG Superligi Kobiet
Po dwa zwycięstwa mają już na swoich kontach szczypiornistki MKS-u Selgros Lublin i KGHM Metraco Zagłębia Lubin po pierwszych meczach półfinałowych fazy play-off.
2:0 po "pierwszej połowie", zmarnowana szansa Góralek
W weekend rozegrano pierwsze mecze półfinałowe fazy play-off, które przyniosły po dwa zwycięstwa gospodyniom. W Lublinie ekipa mistrzyń Polski nie pozostawiła złudzeń Pogoni Baltica Szczecin, z kolei w Lubinie Miedziowe dwa razy pokonały gdyński Vistal. Wiele emocji dostarczył również pojedynek o miejsca 5-8 pomiędzy Olimpią-Beskid Nowy Sącz a Energa AZS Koszalin. Góralki po znakomitej pierwszej połowie były bliskie wypracowanie pokaźnej zaliczki, ale ostatecznie musiały zadowolić się tylko jednobramkowym zwycięstwem. Łatwą wygraną odnotował za to Start Elbląg, który pokonał Piotrcovię Piotrków Trybunalski. W jedynym meczu zespołów walczących w strefie spadkowej Ruch Chorzów wywiózł komplet punktów z Olkusza.
Najmniej straconych bramek: KGHM Metraco Zagłębie Lubin
Tylko 36 bramek w dwóch meczach straciły wicemistrzynie Polski w starciu z Vistalem Gdynia. W sobotę defensywa Miedziowych wyglądała szczególnie imponująco, a na największe słowa uznania zasłużyła bramkarka Monika Maliczkiewicz. Popularna "Łosiu" uprzykrzała rywalkom życie jak tylko mogła, a dzielnie wspierały ją koleżanki, zwłaszcza obrotowa Vanessa Jelić. Obie zawodniczki błyszczały formą także w drugim meczu, choć cała formacja obronna Zagłębie nie była już tak szczelna jak dzień wcześniej. Mimo to 20 straconych bramek mówi samo za siebie. W niedzielę Jelić została nawet wybrana MVP meczu. - Od paru dobrych lat uniemożliwia dojście do pozycji rzutowej najlepszym obrotowym oraz pomaga także przy blokowaniu rozgrywających - powiedziała o Francuzce trener Bożena Karkut.
W Gdyni Iwona Niedźwiedź i jej koleżanki będą miały trudne zadanie, czy zdołają jeszcze wyrównać stan rywalizacji?
Biorąc pod uwagę pojedyncze spotkania minionej kolejki najlepszą strzelczynią okazała się zawodniczka Energi AZS Koszalin, Sylwia Lisewska. Na listę strzelczyń wpisywała się aż dwunastokrotnie, nie pomyliła się także ani razu podczas wykonywania rzutów karnych (6/6). Jej skuteczność miała kluczowe znacznie dla końcowego rezultatu spotkania z Olimpią-Beskid Nowy Sącz. W klasyfikacji generalnej Lisewska nie plasuje się w ścisłej czołówce, ale dla ekipy z Koszalina jest jednym z najważniejszych ogniw na boisku.
