Męczarnie Vive w Kwidzynie - relacja z meczu MMTS Kwidzyn - KS Vive Targi Kielce

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Rewanżowy pojedynek w ćwierćfinale play-off pomiędzy MMTS-em Kwidzyn a Vive Targi Kielce miał być tylko formalnością. Jak się okazało dramaturgii w tym meczu jednak nie zabrakło.

Od początku mecz był bardzo zacięty i wyrównany. Gdy w 4. minucie Grzegorz Tkaczyk dał prowadzenie kielczanom, ciężko uwierzyć można było w to, że na następne tak długo poczekają. Waleczni kwidzynianie rozpędzali się z minuty na minuty i nie widać było na parkiecie takiej różnicy klas jaka miała miejsce tydzień wcześniej w Kielcach. Świetnie w bramce spisywał się Paweł Kiepulski, wybronił rzut karny, a także zaliczył kilka ładnych interwencji po rzutach z czystych pozycji gości.

Jego dobra postawa napędzała kolegów i pozwala im kontrować, w dodatku z zabójczą skutecznością. Brylował w szybkich akcjach zwłaszcza Adrian Nogowski, który w krótkim czasie trzy razy pokonał Venio Loserta. Sporo dobrego dla kwidzynian robił również w ataku pozycyjnym Tomasz Klinger. Dobrze rozgrywał, a jak była okazja to wdzierał się w kielecką defensywę i zdobywał ważne dla swojej drużyny bramki.

W 16. minucie po bramce innego skrzydłowego MMTS-u Mateusza Seroki zrobiło się już 11:6 dla czarno-czerwonych i w tym momencie trener Vive postanowił wziąć pierwszą przerwę na żądanie. Tuż po niej szybko kielczanie wywalczyli rzut karny, którego zdołał zatrzymać Marcin Kochański notując tym samym swoją pierwszą skuteczną interwencją w seniorskich barwach! Obraz gry do przerwy nie uległ zmianie, cały czas na prowadzeniu utrzymywali się podopieczni Krzysztofa Kotwickiego a do przerwy mieli o trzy gole więcej od rywali (19:16).

W drugiej połowie widać było poprawę w grze defensywnej kielczan, dzięki temu szybko dogonili z wynikiem kwidzynian, a w 37. minucie po bramce bardzo skutecznego w tej części meczu Krzysztofa Lijewskiego na tablicy po bardzo długim czasie ponownie pojawił się remis (21:21). Chwilę później po trafieniu Ivana Cupicia już na prowadzeniu była ekipa z Kielc.

Przyjezdni jednak nie zdołali odjechać rywalom, bo niezwykle skuteczny w tamtym okresie był MMTS. Przypomniał o sobie Kamil Sadowski, dzięki któremu zrobiło się w 43. minucie 28:26. Gospodarze nie zwolnili tempa i po golu z kontry Michała Daszka w 50. minucie było już 32:28 i zaczęło powoli pachnieć sensacją. Kielczanie są jednak bardziej doświadczonym zespołem i z minuty na minutę grali lepiej. Dzięki temu na niecałe dwie minuty do końca zdołali doprowadzić do remisu za sprawą Thorira Olafssona.

Emocje sięgały zenitu, nadeszła ostatnia minuta regulaminowego czasu gry. Ładnie rozegrana akcja gospodarzy i trafia do bramki Antoni Łangowski wywołując euforię na trybunach. Nie trwała jednak ona zbyt długo, bo szybko odpowiedział Denis Buntić. Mieli jeszcze czas na zdobycie zwycięskiego gola kwidzynianie, ale nie dała się już zaskoczyć kielecka defensywa i po sześćdziesięciu minutach gry mieliśmy remis 35:35.

Dogrywka już w całości należała do aktualnych Mistrzów Polski. Widać było zmęczenie w szeregach miejscowej drużyny i przez to nie potrafili już tak skutecznie przeciwstawić się podopiecznym Talanta Dujszebajewa i ostatecznie przegrali 39:41. Kielczanie zgodnie z planem, choć po trudnym starciu meldują się w półfinale, zaś ekipa z Kwidzyna zagra jeszcze o miejsca 5-8. MMTS Kwidzyn - KS Vive Targi Kielce 39:41 (19:13, 35:35)

MMTS:

Kiepulski, Kochański – Jędrzejewski 3, Zadura 2, Genda 4, Sadowski 5, Klinger 5, Rosiak 3, Nogowski 5, Seroka 3, Łangowski 4, Daszek 4, Szczepański 1, Grzymski. Karne: 3/3 Kary: 12 min. (4 - Klinger, 2 - Seroka, Sadowski, Zadura, Genda)

Vive Targi: Szmal, Losert – Grabarczyk, Tkaczyk 6, Olafsson 3, Chrapkowski 2, Aguinagalde 8, Jachlewski 2, Strlek 2, Lijewski 5, Buntić 5, Musa, Zorman 1, Rosiński 2, Cupić 5. Karne: 10/12 Kary: 10 min. (4 - Grabarczyk, Chrapkowski, 2 - Jachlewski)

Źródło artykułu:
Komentarze (14)
avatar
CameleoN
25.04.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Sedziowie boja sie gwizdac przeciwko Vive bo to druzyna top 3 z 2013 roku jak dla mnie to kompromitacja Vive slabi sa polazuje to 2014 rok a jak przegraja mistrza ale beda jaja  
jaroplock
24.04.2014
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
W Kwidzynie to już drugi mecz przedrukowany w pierwszym tez kino było przy remisie w ostatnich minutach  
avatar
handballer
24.04.2014
Zgłoś do moderacji
7
4
Odpowiedz
kolaboracja na całego, na bank przekupili sędziów ;d nie pomyśleliście że nasi sędziowie są tak niszowi że przy takich zawodnikach mają kisiel w gaciach i dlatego często wygląda to na stronnicz Czytaj całość
avatar
- - -
24.04.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
12 karnych. Ach..  
jaroplock
24.04.2014
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Jak to co puchar przy zielonym stoliku juz zdobyli teraz dumą związku musi mistrza zdobyć