Nafciarze dopełnili formalności - relacja z meczu PGE Stal Mielec - Orlen Wisła Płock

Piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock pokonali na wyjeździe PGE Stal Mielec i zostali pierwszym półfinalistą PGNiG Superligi. Podopieczni Manolo Cadenasa gładko ograli mielczan.

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz

W wyjściowym składzie Nafciarzy zameldował się wracający po kontuzji Muhamed Toromanović, natomiast dostępu do bramki płockiego klubu strzegł Marin Sego. Wynik spotkania rzutem z drugiej linii otworzył Mariusz Jurkiewicz. Podopieczni Manolo Cadenasa szybko wypracowali kilkubramkową przewagę. Po trafieniu z kontrataku Muhameda Toromanovicia tablica wyników pokazywał rezultat 1:5. Szczypiorniści Stali mieli duże problemy ze zdobywaniem bramek, ich rzuty często mijały bramkę Nafciarzy, bądź na wysokości zadania stawał Marin Sego. Gospodarzenie także fatalnie wykonywali rzuty karne. W pierwszej połowie chorwacki bramkarz obronił aż cztery rzuty z linii siedmiu metrów! W mieleckim zespole nie widać było determinacji, w obronie brakowało walki.

Trener Paweł Noch poprosił o czas, chcąc tchnąć nowego ducha w swój zespół. Nie udało się jednak. Nafciarze nie forsowali tempa, swoje akcje starali się rozgrywać dokładnie. Najczęściej jednak bramki zdobywali w niezwykle łatwy sposób po kontratakach. Było to możliwe dzięki dobrej postawie w obronie. Po kwadransie gry wicemistrzowie Polski prowadzili już 10:2. Trener Manolo Cadenas rotował składem niczym Talant Dujszebajew. Na parkiecie zameldowała się szóstka nowych graczy. Szczypiorniści z Płocka, pomimo krótkiego przestoju z drugim kwadransie, zeszli do szatni z okazałą zaliczką ośmiu trafień 17:9.

W drugiej połowie na placu gry pojawił się Marcin Wichary, który szybko swoją obecności na parkiecie zaznaczył udanymi interwencjami, broniąc w sytuacjach sam na sam. Nafciarzy nieco rozluźnili szyki obronne, mielczanie łatwiej dochodzili do dogodnych pozycji rzutowych. Na grę bramka za bramkę zareagował Manolo Cadenas, prosząc o czas dla swojego zespołu. Po okresie chaotycznej gry z obu stron Nafciarze wrócili na właściwe tory i zaprezentowali kilka skutecznych kontrataków. Po trafieniu Vedrana Zrnicia goście powiększyli swoje prowadzenie do dziesięciu bramek 24:14.

Nieco gorzej wyglądała gra w ataku pozycyjny wicemistrza Polski. Szczypiornistom z Płocka przydarzały się proste błędy, faule w ataku. Wysokie prowadzenie nie sprzyjało koncentracji. Mielczanie jednak także się mylili. Bardzo aktywny był Damian Kostrzewa, który z łatwością dochodził do pozycji rzutowych, jednak miał duże problemy ze skutecznością. W końcówce spotkania trener Manolo Cadenas mógł pozwolić sobie na eksperymentalne ustawienie. Na lewym rozegraniu pojawił się Ivan Milas, natomiast na prawej połówce Valentin Ghionea. Nafciarze pokonali Stal i awansowali do półfinału PGNiG Superligi.

PGE Stal Mielec - Orlen Wisła Płock 19:32 (9:17)

Wisła: Sego, Wichary - Ghionea 5, I.Nikcević 5, Nenadić 4/1, Toromanović 4, Zrnić 4/2, Syprzak 3, Wiśniewski 3, Jurkiewicz 2, Kević 1, Kwiatkowski 1, Eklemović, Lijewski, Milas.
Karne: 3/3.
Kary: 6 min.

Stal: Lipka - Pribanic 5, Sobut 4, Dzono 3/1, Kostrzewa 3, Chodara 2/1, Gliński 1, Szpera 1, Janyst, Obiała, Wilk.
Karne: 2/6.
Kary: 6 min.

Kary: Stal - 6 min. (Obiała, Sobut, Szpera- 2 min.); Wisła - 6 min. (Milas - 4 min., Syprzak - 2 min.);

Sędziowie: Kierczak-Wrona T. Delegat: Marek Majka.
Widzów: 750.

Kto był najlepszym zawodnikiem meczu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×