Jakub Łucak wrócił daleki od reprezentacyjnej formy. "Nie można wymagać cudów"
Po sześciu tygodniach przerwy na parkiety PGNiG Superligi Mężczyzn wrócił Jakub Łucak. Skrzydłowy SPR Chrobrego Głogów jest jednak daleki od formy, jaką czarował przed kontuzją.
Filigranowy skrzydłowy SPR Chrobrego Głogów Jakub Łucak ostatnie tygodnie stracił przez problemy ze ścięgnem Achillesa. Na parkiety PGNiG Superligi Mężczyzn wrócił dopiero w pierwszym ćwierćfinałowym meczu z Górnikiem Zabrze.
- Cieszę się, że Kuba Łucak wrócił już do gry. To dla naszego zespołu bardzo ważny zawodnik i przez te półtora miesiąca odczuwaliśmy jego brak. W Zabrzu zagrał przez 20 minut, ale z każdym kolejnym meczem będziemy starali się go wprowadzać, by był w optymalnej dyspozycji - zapewnia Krzysztof Przybylski, trener głogowskiej drużyny.Przybylski nie ukrywa, że Łucak jest dziś daleki od formy, jaką prezentował przed przymusową przerwą. Trener głogowian wierzy jednak, że reprezentacyjny skrzydłowy wróci do wysokiej dyspozycji.
- Półtora miesiąca przerwy, to sporo czasu i nie można wymagać cudów. Trzeba mieć świadomość, że powrót do pełni dyspozycji zawsze wymaga trochę czasu. Szczególnie w przypadku zawodnika z pola, choć także w przypadku bramkarza nie jest to łatwe. Wierzymy jednak, że Kuba Łucak wróci do wysokiej formy i pomoże nam w kolejnych meczach - puentuje opiekun Chrobrego.