Powtórka z Legionowa - relacja z meczu KS Azoty Puławy - Chrobry Głogów

Zespół z Puław po raz drugi z rzędu zajął trzecie miejsce w turnieju Final Four Pucharu Polski. Podopieczni Bogdana Kowalczyka bez większych problemów pokonali Chrobrego Głogów.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut

Na parkiecie od pierwszych minut trwała zacięta wymiana ciosów. Żadna z drużyn nie potrafiła sobie zbudować większej bramkowej przewagi, choć głogowianie już na starcie grali w podwójnej przewadze, po tym jak na ławkę kar odesłani zostali Paweł Ćwikliński oraz - absolutnie nieoczekiwanie - specjalizujący się w zbieraniu wykluczeń Mateusz Kus.

W ekipie Chrobrego ciężar gry brał na siebie Adam Świątek, po przeciwnej stronie boiska ambitnych prób indywidualnych nie brał się z kolei Rafał Przybylski. Bramkarz i linia obronna głogowian kompletnie nie potrafili znaleźć sposobu na leworęcznego rozgrywającego rywali, który w ciągu dwudziestu minut na listę strzelców wpisywał się aż pięć razy. Skutecznością imponował ponadto Marek Świtała, którego absolutnym przeciwieństwem był pudłujący i popełniający proste błędy Paweł Ćwikliński.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Wraz z upływem czasu przewaga puławian rosła i na mecie pierwszej połowy mieli oni już na swoim koncie o pięć trafień więcej od rywala. Po przerwie podopieczni Kowalczyka zostali jednak w blokach. Głogowianie zaliczyli trzy trafienia z rzędu, a przeciwnicy odpowiedzieć potrafili im tylko po rzucie karnym. Pierwszego gola z gry ekipa znad Wisły zdobyła dopiero w trzydziestej siódmej minucie meczu, doprowadzając do stanu 18:15.

Podopieczni Krzysztofa Przybylskiego właściwego rytmu nie byli jednak w stanie utrzymać zbyt długo. Po kiepskim starcie drugiej części meczu puławianie odzyskali inicjatywę, na parkiecie imponując przede wszystkim skuteczną grą w defensywie. Zawodnicy Chrobrego mieli spore problemy z przedarciem się przez zasieki obronne rywali, co owocowało prostymi błędami i stratami.

Przewaga puławian w pewnym momencie urosła nawet do ośmiu trafień i już na kwadrans przed finałową syreną losy meczu były rozstrzygnięte. Strzelecka niemoc w pewnym momencie dopadła obie ekipy, a niefrasobliwa gra zawodników ofensywnych sprawiła, że kibice zgromadzeni na Torwarze goli nie oglądali przez dobrych pięć minut. Generalnie po przerwie emocji na parkiecie było jak na lekarstwo i Chrobry - podobnie jak rok wcześniej - turniej Final Four zakończył bez zwycięstwa.

KS Azoty Puławy - SPR Chrobry Głogów 26:22 (16:11)

Azoty: Bogdanov, Rasimas - Ćwikliński 2/1, Kus 4, Przybylski 6, Tylutki, Krajewski 6/1, Grzelak, Tarabochia 2, Babicz, Masłowski 2, Jankowski, Łyżwa 3.
Karne: 2/4.
Kary: 10 min.

Chrobry: Stachera, Kapela - Świtała 6/4, Gujski, Prakapenia 2, Gromyko 4, Witkowski 1, Kubała 4, Świątek 2, Płócienniczak, Bednarek 1, Mochocki 1, Płaczek 1
Karne: 4/4.
Kary: 10 min.

Kary: Azoty - 10 min. (Grzelak - 4 min., Kus, Ćwikliński, Przybylski - 2 min.) oraz Chrobry - 8 min. (Płócienniczak, Płaczek, Gujski, Witkowski, Mochocki - 2 min.).
Sędziowie: A. Kierczak, T. Wrona (obaj Kraków).

Najlepszym zawodnikiem meczu KS Azoty Puławy - Chrobry Głogów był...

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×