Mikler odarł Macedończyków ze złudzeń - relacja z meczu Macedonia - Węgry
Od mocnego uderzenia udział w II rundzie ME piłkarzy ręcznych rozpoczęła reprezentacja Węgier. Podopieczni Lajosa Mocsaia w efektownym stylu rozprawili się z Macedonią, triumfując 31:25.
- Nie możemy zrobić z bramkarza Węgrów bohatera - przestrzegał przed meczem lider Macedończyków, Kiril Lazarov. Wraz z kolegami z drużyny nie przeszedł od słów do czynów, sposób na pokonanie Rolanda Miklera znajdując dopiero w 6. minucie. Golkiper Pick Szeged był przekleństwem graczy Ivicy Obrvana - po kwadransie gry Mikler legitymował się 62-procentową skutecznością obron! Jakby tego było mało z dziecinną łatwością, w dziurawą jak ser macedońską defensywę raz za razem wchodził Gabor Csaszar, dzielnie wspierany przez Barnę Puticsa, dzięki czemu w 18. minucie spotkania Madziarzy prowadzili już 10:5.
Podopieczni Lajosa Mocsaia skrupulatnie budowali przewagę, a wpływ na to miało ustawienie zasieków obronnych nie do sforsowania dla graczy Obrvana. Ochotę do gry licznymi paradami odbierał im ponadto Mikler (ponad 50% na koniec I połowy
). W 26 minucie Macedończycy mieli raptem 7 bramek na koncie, podczas gdy Madziarzy... dwukrotnie więcej. Skutecznie egzekwowany przez Csaszara rzut karny sprawił, że do szatni czwarty zespół IO w Londynie schodził mając aż siedem bramek przewagi.
Po zmianie stron Madziarzy nie dali rozwinąć skrzydeł piątej drużynie Starego Kontynentu sprzed dwóch lat. Reprezentacji Węgier wciąż było mało i nasi bratankowie kontynuowali dzieło zniszczenia. W 45. minucie na tablicy wyników w Herning było 24:15! Z linii 7 metrów nie mylił się Csaszar, na kole zabójczo skuteczny był Szabolcs Zubai, a rozochoceni skuteczną grą Madziarzy, coraz częściej szukali nieszablonowych rozwiązań w ataku pozycyjnym.
Lajos Mocsai będąc spokojnym o wynik wprowadził na parkiet zmienników. Dobrą zmianę dał Kornel Nagy, raz za razem bombardując macedońską bramkę rzutami z II linii. Rywale zmuszeni byli radzić sobie bez wyłączonego z gry Lazarova - ciężar zdobywania bramek na swoje barki wzięli wówczas Dejan Pecakovski i Dejan Manaskov. Straty gracze Obrvana znacząco zniwelować mogli w 50. minucie, gdy na ławkę kar powędrował Gabor Ancsin - liczebna przewaga została jednak zaprzepaszczona. Węgrzy pokonali Macedonię 31:25, udanie rozpoczynając walkę o strefę medalową ME.
Kolejnym oponentem Madziarów będą gospodarze turnieju, Duńczycy. Macedonia o punkty walczyć będzie z Islandią.
Macedonia - Węgry 25:31 (9:16)
Macedonia: Ristovski (13/44 - 30%) - Manaskov 5, Pecakovski 5, Lazarov 4/1, Mirkulovski 4, Georgievski 2, Dimovski 2, Mojsoski 1/1, Angelovski 1, Stoilov 1, Jonovski, Mitkov, Pribak, Oljeski, Markovski.
Karne: 2/5
Kary: 10 min.
Węgry: Mikler 13/37 (35%), Tatai (1/2) - Csaszar 7/4, Zubai 4, K. Nagy 4, Ancsin 4, Putics 3, Gulyas 2/0, Vadkerti, Szalafai, Mocsai 1, G. Ivancsik 1, Szollosi 1, Ilyes, Schuch, Lekai.
Karne: 4/5
Kary: 10 min.
Kary: Macedonia - 10 min. (Pecakovski - 4 min., Mitkov, Angelovski, Mojsoski - po 2 min.); Węgry - 10 min. (Ancsin - 4 min., Putics, Ilyes, Schuch - po 2 min.).
Sędziowie: Andrei Gousko - Siarhei Repkin (Białoruś).
ME 2014: Grupa I