Włączyli piąty bieg po przerwie, Porto rozbite - relacja z meczu Vive Targi Kielce - FC Porto Vitalis

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W spotkaniu 2. kolejki Ligi Mistrzów szczypiorniści Vive Targów Kielce pokonali we własnej hali drużynę FC Porto Vitalis 35:23. To druga wygrana kielczan w tych rozgrywkach.

W tym artykule dowiesz się o:

W 1. kolejce podopieczni Bogdana Wenty wysoko pokonali francuską Dunkierkę, dlatego apetyty kibiców przed meczem z Porto były duże. Mistrzowie Polski byli zdecydowanymi faworytami do zwycięstwa, tym bardziej, że ich rywale ulegli w swoim pierwszym meczu zespołowi KIF Kolding. Portugalczycy zapowiadali jednak, że do Kielc przyjeżdżają walczyć o punkty.

Dość niespodziewanie pojedynek lepiej rozpoczęli goście, którzy w 3. minucie objęli prowadzenie po dwóch efektownych bramkach z drugiej linii. Tym czasem Vive miało kłopoty ze sforsowaniem agresywnej obrony Smoków, a kiedy już udało się wywalczyć dobrą pozycję, to w kluczowych momentach brakowało skuteczności. Przewaga rywali nie trwała jednak długo. Już w 7. minucie do remisu doprowadził Ivan Cupić, a dwie minuty później po bramce drugiego ze skrzydłowych, Manuela Strleka, mistrzowie Polski objęli pierwsze prowadzenie (6:5). Gospodarze zdecydowanie poprawili grę w obronie, wychodząc wyżej do rywali, co natychmiast przyniosło efekty w postaci szybkich kontrataków.

Po niespełna kwadransie kielczanie prowadzili 9:6, ale przyjezdni nie dawali za wygraną. Co gorsza dla gospodarzy, w ich poczynania znów wdarła się niepotrzebna nerwowość. Porto wykorzystało okazję i w 22. minucie Wilson Davyes zmniejszył straty do zaledwie jednej bramki (11:10). Chwilę później miała miejsce dość niecodzienna sytuacja, kiedy Vive, grając w osłabieniu, wycofało bramkarza. Jego miejsce zajął Tomasz Rosiński, ale mistrzowie Polski stracili piłkę w ataku, a golkiper Porto, Hugo Laurenthio, rzutem przez całe boisko umieścił ją w pustej kieleckiej bramce. Przed przerwą podopieczni Bogdana Wenty zdołali jeszcze dorzucić kilka bramek i do szatni obie siódemki schodziły przy wyniku 16:13.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

W przerwie meczu trener Vive, jak można się domyślać, miał sporo uwag do swojego zespołu, bo w poczynaniach kielczan było zdecydowania za dużo chaosu i prostych błędów. Na parkiet gospodarze wyszli jednak pełni energii i błyskawicznie dorzucili cztery kolejne bramki z rzędu. Znakomicie wyglądała również gra defensywna, uniemożliwiająca Porto przeprowadzenie skuteczniej akcji. Przełamanie nastąpiło dopiero w 35. minucie, kiedy trafienie dla Portugalczyków zaliczył najskuteczniejszy wśród przyjezdnych Gilberto Duarte. Żółto-biało-niebiescy rozkręcali się jednak coraz bardziej. Przy stanie 22:14 trener gości poprosił o czas, ale sytuacja jego podopiecznych była już bardzo trudna.

Piaty bieg, który kielczanie włączyli w drugiej połowie spowodował, że przez ostatni kwadrans pozostało im tylko kontrolować wynik. Niestety atak pozycyjny nie był tego dnia najmocniejszą stroną gospodarzy i po okresie bezwzględnej dominacji, Vive znów zaczęło "oddawać" za darmo piłkę gościom. Całe szczęście, że dobrze dysponowany tego dnia był Sławomir Szmal, który zdołał obronić kilka sytuacji sam na sam, a nawet jeden rzut karny. Na dziesięć minut przed końcem kielczanie prowadzili 29:21 i nie dopuścili już do nerwowej końcówki. Ostatecznie w meczu 2. kolejki Ligi Mistrzów Vive Targi Kielce wysoko pokonało FC Porto Vitali 35:23.

Vive Targi Kielce - FC Porto Vitalis 35:23 (16:13)

Vive: Szmal, Losert - Grabarczyk, Jurecki 6, Tkaczyk 1, Olafsson 2, Aguinagalde 4, Bielecki, Jachlewski 4, Strlek 4, Lijewski 3, Buntić 3, Musa 1, Zorman 1, Rosiński 1, Cupić 5 (1). Karne: 1/1 Kary: 6 minut

Porto: Bravo, Laurentinho 1 - Carvalhais, Duarte 6, Santos, Ferraz 4, Alves 1, Amador Salina, Rocha 2, Moreira 2, Davyes 2, Santos 2, Pereira 3, Schubert. Karne: 0/1 Kary: 6 minut

Kary: Vive - Grabarczyk, Buntić, Rosiński; Porto - Ferraz, Rocha, Davyes

Widzów: 4000

Sędziowie: Shlomo Cohen i Yoram Peretz ( obaj Izrael).

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Paris Saint-Germain HB 14 13 0 1 455:385 26
2 MOL-Pick Szeged 14 9 2 3 411:397 20
3 SG Flensburg-Handewitt 14 7 1 6 378:370 15
4 HBC Nantes 14 5 4 5 421:408 14
5 HC Motor Zaporoże 14 5 1 8 413:412 11
6 RK PPD Zagrzeb 14 4 3 7 359:388 11
7 Skjern Handbold 14 3 2 9 398:439 8
8 Celje Pivovarna Lasko 14 3 1 10 380:416 7
Źródło artykułu:
Komentarze (14)
avatar
zorro77
30.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Obejrzałem dziś jeszcze raz mecz z Oporto wnioski; Karol powinien więcej grać w PGNiG i powinien napier,alac nawet jak nie wchodzi! tak na przełamanie bo w obecnej formie nie pomaga w LM (to sa Czytaj całość
avatar
Ahri
30.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wynik, moim zdaniem, lepszy niż gra. Mam nadzieję, że przy mocniejszym rywalu zawodnicy zaczną w końcu grać na pełnej koncentracji od pierwszej do ostatniej minuty, bo płacone mają za całe mecz Czytaj całość
avatar
Krzysztof Pawlak
30.09.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wszystko okaże się 5 i 13 października która ekipa jest lepsza i wtedy będzie można pisać a nie napinać się teraz bez sensu. To jest sport i wszystko jest możliwe.  
avatar
zawas
30.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ghionea i Szmal w 7-demce kolejki, i obrona Szmala wyróżniona!  
avatar
skupa
29.09.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
może :) dobra koniec spamu, na grze widzę że chyba można rozmawiać. LUDZIE, ZAKŁADAJCIE KONTA NA handballenergy.com :P