HSV na tronie, Johannes Bitter bohaterem! - relacja z meczu FC Barcelona Intersport - HSV Hamburg

HSV Hamburg pokonało po dogrywce FC Barcelonę Intersport 30:29 (9:11; 25:25) i zostało tryumfatorem Ligi Mistrzów sezonu 2012/13! Bohaterem hamburczyków został bramkarz Johannes Bitter.

Maciej Wojs
Maciej Wojs

Tak wyglądający skład finału tegorocznej edycji Ligi Mistrzów był dla wielu kibiców szczypiorniaka sporym zaskoczeniem. O ile oczekiwać można było wygranej ekipy ze stolicy Katalonii w półfinale nad Vive Targami Kielce, to tryumf zespołu Marcina Lijewskiego nad broniącym tytułu THW Kiel był pokrótce niespodzianką. Grające czwarty raz w Final Four HSV, pierwszy raz dotarło do finału i choć po raz kolejny nie było wskazywane jako faworyt, liczyło na zaskoczenie następnego przeciwnika.

Początek spotkania to typowa gra bramka za bramkę. Wynik meczu otworzył dobrze dysponowany w sobotnim pojedynku Eduardo Gurbindo, a na jego trafienie szybko odpowiedział Marcin Lijewski. Między słupkami swoich bramek udanie zameldowali się także bramkarze - Danijel Sarić i Johannes Bitter, w premierowych minutach meczu pokazując kilka świetnych interwencji. Mecz toczony był w wolnym tempie, akcje zaś często kończyły się na dwóch lub trzech podaniach, po czym przerywane były przez obrońców rywala. Nie brakowało jedynie walki, czasem przeradzającej się nawet w agresję i brutalne faule.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

W przeciwieństwie do sobotniego spotkania, hamburczycy nie grali już z takim polotem, a umiejętnie z gry wyłączany był ich lider Domagoj Duvnjak. Barcelona liczyć mogła natomiast na swą największą gwiazdę Siarheia Rutenkę. Białorusin w 11. minucie wyprowadził swój zespół na prowadzenie 4:2, a następnie ratował zespół bramkami w kluczowych momentach. Choć HSV nie ustępowało wyraźnie rywalom (remis 6:6 i 8:8), to dwubramkową przewagą z pierwszego kwadransa zakończyła się pierwsza połowa (11:9).

Niski poziom pierwszej części spotkania nadrobić miały ogromne emocje w końcówce meczu, głównie za sprawą diametralnej odmiany tempa gry. Rozkręcający się powoli podopieczni Martina Schwalba w 32. minucie doprowadzić mogli do wyrównania, lecz rzutu karnego nie wykorzystał niemylący się wcześniej Hans Lindberg. Na pomyłkach HSV szybko skorzystali natomiast Katalończycy i zamiast remisu 11:11, w 35. minucie było już 13:10 dla Blaugrany.

Ekipa Marcina Lijewskiego nie rezygnowała jednak z walki i wkrótce miała zostać nagrodzona za swą nieustępliwość. Bardzo szybkie trafienia Lindberga, Igora Voriego i Domagoja Duvnjaka doprowadziły do remisu 13:13 (48. min.), a kolejne trzy bramki z rzędu wyprowadziły ich w 43. minucie na pierwsze prowadzenie w meczu (16:15). Poirytowany Xavier Pascual poprosił o czas.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Szkoleniowiec Dumy Katalonii nie potrafił jednak odmienić gry swojego zespołu, co więcej, napór hamburczyków nie ustawał. Po bramce Fredrika Petersena HSV wygrywało 18:16, a po serii skutecznych interwencji Johannesa Bittera oraz bramkach Michaela Krausa i wspomnianego już Petersena było 24:20 dla HSV. Gdy wydawało się, że niemiecki zespół dobije rywala, kontry na pięciobramkowe prowadzenie nie wykorzystał Torsten Jansen czym... obudził katalońską drużynę.

Natchniona dobrą grą Arpada Sterbika Barcelona najpierw wykorzystując grę w dwuosobowej przewadze zdołała doprowadzić do remisu 24:24, by na dziesięć sekund przed końcową syreną mieć szansę przechylenia szali zwycięstwa na swą korzyść. Ustawiona zagrywka pod Siarheia Rutenkę zakończyła się jednak interwencją Johannesa Bittera, co oznaczało dogrywkę!

Białoruskiemu rozgrywającemu wspomniana sytuacja będzie z pewnością śnić się po nocach, bowiem w dodatkowym czasie jego zespół nie był w stanie dorównać hamburskiemu rywalowi. HSV natychmiast uzyskało dwubramkową przewagę za sprawą trafień Domagoja Duvnjaka (28:26), a następnie dzięki interwencjom Johannesa Bittera przypieczętowało tryumf i pierwszy raz w historii wygrało rozgrywki Ligi Mistrzów!

FC Barcelona Intersport - HSV Hamburg 29:30 (11:9; 25:25)

FC Barcelona: Sarić, Sterbik - Noddesbo 3, Garcia 3, Tomas 7, Entrerrios, Sorhaindo 1, Sarmiento 1, Montoro 1, Gurbindo 4, Jernemyr, Rutenka 8, Stranovsky 1, Morros.

HSV: Bitter - Kraus 6, Duvnjak 4, Jansen 2, Lacković 2, Flohr, Vori 2, Lindberg 6, Nilsson, Lijewski 3, Hens, Petersen 5.

Karne: Barcelona - 2/2; HSV - 3/4.

Kary: Barcelona - 8 min. (Noddesbo, Gurbindo, Garcia, Jernemyr - po 2 min.); HSV - 8 min. (Vori - 4 min., Lijewski, Flohr - po 2 min.).

Sędziowali: Kenneth Abrahamsen oraz Arne M. Kristiansen (Norwegia).

Widzów: 20 000.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×