Festiwal rzutów karnych - relacja z meczu Pogoń Baltica Szczecin - KGHM Metraco Zagłębie Lubin

19 rzutów karnych podyktowali arbitrzy niedzielnego spotkania pomiędzy Pogonią Baltica Szczecin a Zagłębiem Lubin. O porażce gospodyń zdecydowała ostatnia akcja meczu.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski

Strzelanie w tym meczu rozpoczęła skrzydłowa Pogoni Martyna Huczko. Jednak już chwilę potem wyrównała Anna Pałgan. Rezultat remisowy (6:6) utrzymywał się aż do 12. minuty tych zawodów. Istotniejsze jednak od samego wyniku był w tym momencie styl gry jaki narzuciły gospodynie wicemistrzyniom Polski. Pogoń każdą akcję rozpoczynała bardzo dynamicznie, czego podopieczne Bożeny Karkut zdecydowanie się nie spodziewały. - Taka była taktyka. Mieliśmy grać za każdym razem szybko, kontry w drugie tempo. Trener zwracał na to uwagę. Piłka ręczna jest teraz szybka - powiedziała tuż po meczu prawoskrzydłowa Pogoni Katarzyna Sabała.

Taka gra przyniosiła efekt w pierwszej części zawodów. W 21. minucie szczecinianki wyszły na 3-bramkowe prowadzenie. Wielkie nerwy w obozie Karkut i prośba o przerwę na niewiele się zdały i to właśnie piłkarki ręczne Pogoni na przerwę zeszły z wynikiem 15:11. Strata Zagłębia mogła być mniejsza, ale karnego w ostatniej akcji nie wykorzystała Kinga Byzdra.

Początek drugich 30 minut także należał do zespołu ze stolicy Pomorza Zachodniego. W 35. minucie po rzucie Agaty Cebuli na tablicy świetlnej pojawił się wynik 19:13. Miedziowe ciągle nie potrafiły sobie poradzić z szybką grą przeciwniczek. Między 37. a 42. minutą przypomniała o sobie będąca ciągle w cieniu koleżanek Bułgarka Stefka Agova, która 4 razy z rzędu zdołała pokonać Monikę Maliczkiewicz. - Tak, z moją formą i zdrowiem jest o wiele lepiej. Mam nadzieję, że nie tylko ja, ale i cały zespół od tej pory będzie wygrywał. Przynajmniej to, co wygrać powinnyśmy - oceniła bułgarska rozgrywająca.

Świetny okres gry gospodyń skończył się wraz ze zmianą obrony Miedziowych z 6-0 na 3-2-1. - Rzeczywiście ta zmiana na nas wpłynęła. Na początku wyłączyły nam jedną koleżankę, a później drugą i było nam trudno poradzić sobie z tą obroną. Na pewno będziemy nad tym pracować - powiedziała Agova. Utrudnieniem były również częste dwuminutowe kary dla miejscowych. Odczuła to dość wyraźnie Monika Stachowska, która została ukarana raz za razem (w 49. i w 51. minucie). Właśnie wtedy na remis wyprowadziła koleżanki bohaterka drugiej połowy w ekipie Zagłębia Agnieszka Jochymek. Losy spotkania były nierozstrzygnięte aż do ostatnich sekund tych zawodów. Najpierw w 59. minucie na 30:30 wyrównała Katarzyna Sabała, potem gola zdobyła Karolina Semeniuk-Olchawa.

Zastanawiające mogą być ostatnie sekundy spotkania. Ewidentnie faulowana przy rzucie była Martyna Huczko. Lewoskrzydłowa opuściła parkiet przy pomocy masażysty i nie wiadomo czy kontuzja nie okaże się bardziej poważna. Sędziowie jednak nie zdecydowali się odgwizdać rzutu karnego. Chwilowa przerwa w meczu pozwoliła zawodniczkom Pogoni ustalić dokładnie to, co zagrają w ostatniej akcji. Po wznowieniu piłkę otrzymała wspomniana wcześniej Sabała, ale ta trafiła jedynie w słupek i dwa punkty pojechały do Lubina. Co ciekawe akcja przypominała do złudzenia tę ze spotkania Polska - Serbia, odmienny był jedynie skutek końcowy.

Pogoń Baltica Szczecin - KGHM Metraco Zagłębie Lubin 30:31 (15:11)

Pogoń Baltica: Płaczek, Adamska - Huczko 2, Jakubowska, Sabała 5, Stachowska 6 (4/4), Cebula 8 (3/6), Głowińska 1, Piontke 3, Agova 5, Yashchuk, Kuryanovich.
Kary: 12 min. (Agova, Cebula - po 2 minuty, Stachowska, Piontke - po 4 minuty)
Karne: 7/10

Zagłębie: Tsvirko, Maliczkiewicz - Załęczna 4, Piekarz 1, Pałgan 2 (1/1), Semeniuk-Olchawa 7 (4/5), Paluch 2, Jelić, Jochymek 8, Pielesz 1, Byzdra 4 (2/3), Kobzar 2.
Kary: 16 min. (Załęczna, Pałgan, Semeniuk-Olchawa, Paluch - po 4 minuty)
Karne: 7/9

Liczby w nawiasie () przy nazwiskach oznaczają wykonywane rzuty karne przez daną zawodniczkę
.

Widzów:
700
Sędziowie: Leszczyński, Strzelczyk (obaj z Gdańska)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×