Duet ze snów - relacja z meczu Polska - Białoruś

Krzysztof Lijewski i Sławomir Szmal poprowadzili reprezentację Polski do zasłużonego zwycięstwa nad Białorusią w pierwszym meczu hiszpańskich mistrzostw świata.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut
Polacy w mecz z Białorusinami wprowadzili się znakomicie. Gracze Michaela Bieglera zaskoczyli rywali szczelną formacją obronną i skuteczną ofensywą, konsekwentnie prowadząc kolejne ataki pozycyjne, w których prym wiódł młodszy z braci Lijewskich. Gracz Vive Targów Kielce pokazał niedowiarkom, że pogłoski o jego kiepskiej formie są przesadzone, imponując asystami i celnymi rzutami z drugiej linii. To na nim w pierwszej połowie oparła się siła polskiego ataku, spore problemy ze skutecznością miał bowiem regularnie obijający obramowanie białoruskiej bramki Michał Jurecki.

W tyłach Polacy grali nieźle, choć kilka razy defensywę biało-czerwonych potrafił zaskoczyć Siarhei Rutenka. W sumie w pierwszej części gry Białorusini oddali na bramkę Sławomira Szmala ledwie piętnaście celnych rzutów, z których nasz golkiper odbił sześć. W połączeniu ze skutecznym atakiem, w którym Lijewskiego wspomagali przede wszystkim Bartłomiej Jaszka i Bartosz Jurecki sprawiło to, że do szatni podopieczni Bieglera schodzili z pięcioma trafieniami zaliczki.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas! Początek drugiej części gry był podobny do tego, co oglądaliśmy przed przerwą. Doskonała postawa Szmala i Lijewskiego pozwoliła Polakom na zwiększenie przewagi, na kwadrans przed końcem ekipę Bieglera dopadł jednak poważny kryzys. Białorusini z minuty na minutę coraz skuteczniej radzili sobie z drugą linią biało-czerwonych, co w połączeniu z brakiem szybkich wznowień i kontrataków w wykonaniu naszej drużyny pozwoliło rywalom zbliżyć się na trzy bramki.

Ekipę Jurija Szewcowa ciągnął do przodu Rutenka, raz po raz rozbijając polski blok defensywny. Powiewu świeżości do gry ekipy Bieglera nie był w stanie wnieść Karol Bielecki, a do skutecznej egzekucji rzutów karnych ograniczył się zmieniający Jaszkę Michał Kubisztal. Jeszcze na minutę przed końcem Białorusini przy stanie 24:21 obili poprzeczkę, na co Polacy odpowiedzieli niecelnym rzutem. Zastój ostatecznie przełamał Siergiej Szyłowicz, na więcej rywalom czasu jednak nie starczyło.

Polska - Białoruś 24:22 (14:9)

Polska: Szmal (14/36 - 38%), Wichary - Syprzak, B. Jurecki 4, Lijewski 7, Orzechowski 1, Kubisztal 3, Jaszka 3, M. Jurecki 2, Bielecki 1, Wiśniewski 3, Krajewski.

Białoruś: Kotliński (0/12 - 0%), Czerepienko (11/23 - 47%) - Pukowski 2, Nikulenko, S. Rutenka 9, Kamyszyk 1, Szyłowicz 3, Kniazjew 1, Browka, D. Rutenka, Baranow 2, Babiczew 2, Szumak 2, Nieżura, Titow, Charapienka.

Kary: Polska - 4 min. (Kubisztal, Orzechowski - 2 min.) oraz Białoruś - 8 min. (Nieżura, Babiczew, S. Rutenka, Browka - 2 min.).

MŚ 2013: Grupa C

M Kraj Pkt Z R P Bramki
1 Słowenia 10 5 0 0 151:130
2 Polska 8 4 0 1 134:110
3 Serbia 6 3 0 2 150:128
4 Białoruś 4 2 0 3 135:120
5 Arabia Saudyjska 2 1 0 4 95:145
6 Korea Południowa 0 0 0 5 116:148

Polska - Białoruś 24:22

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×