Słoweńcy rozbici po przerwie - relacja z meczu Vive Targi Kielce - Gorenje Velenje

Trzecie z rzędu zwycięstwo odnieśli szczypiorniści Vive Targów Kielce w rozgrywkach elitarnej Ligi Mistrzów. W sobotę żółto-biało-niebiescy pokonali przed własną publicznością Gorenje Velenje 30:24.

Łukasz Wojtczak
Łukasz Wojtczak

Już sam początek meczu zapowiadał nieprawdopodobne emocje. Walka o każdą piłkę, determinacja i zawziętość, tak właśnie wyglądała cała pierwsza połowa. Niestety kielczanie nie ustrzegli się w tym czasie prostych błędów, które powodowały, że gospodarze nie mogli narzucić rywalom swojego stylu gry. Niełatwo było też podopiecznym Bogdana Wenty przedrzeć się przez agresywną obroną Gorenje. Jeszcze w 10. minucie na tablicy świetlnej utrzymywał się remis (5:5). Defensywa Vive największe problemy miała z upilnowaniem skrzydłowego gości - Fahrudina Melicia. To głównie dzięki jego trafieniom Słoweńcy w 12. minucie wyszli na dwubramkowe prowadzenie (8:6), a trener Wenta musiał prosić o czas. Przerwa dobrze podziałała na kielczan. Dwie interwencje świetnie dysponowanego Sławomira Szmala i cztery z rzędu bramki mistrzów Polski spowodowały, że to oni w 17. minucie objęli dwubramkowe prowadzenie (10:8), a o przerwę musiał prosić trener Branko Tamse. Słoweńcy jednak nie odpuszczali i do końca pierwszej połowy kibice, którzy w komplecie stawili się w hali Legionów, obserwowali niezwykle wyrównane widowisko. Pierwsze 30 minut zakończyło się skromnym prowadzeniem Vive (13:12).

Początek drugiej połowy pokazał, że mistrzowie Słowenii poważnie myślą o wywiezieniu z Kielc punktów. Miejscowym zdobywanie bramek przychodziło z największym trudem. Dopiero po kilku minutach żółto-biało-niebiescy złapali wiatr w żagle. Kapitalna postawa w obronie, gdzie różnicę robili zwłaszcza Piotr Grabarczyk i niezawodny Sławomir Szmal, pozwalały na wyprowadzanie szybkich kontrataków. W 40. minucie kielczanie objęli w końcu 5-bramkowe prowadzenie (19:14). Był to jak się później okazało decydujący moment spotkania. W ataku pierwsze skrzypce grał Michał Jurecki, którego kolejne bramki wywoływały euforię na trybunach. Mistrzowie polski starali się kontrolować wynik, ale goście nie odpuszczali ani na moment. Przewaga była jednak na tyle wyraźna, że pozwalała kielczanom utrzymywać bezpieczne prowadzenie. Zresztą ci w ostatnich minutach rozstrzelali się w najlepsze, nie pozostawiając rywalom żadnych złudzeń. Ostatecznie Vive Targi Kielce pokonało Gorenje Velenje 30:24, odnosząc tym samym trzecie z rzędu zwycięstwo w Lidze Mistrzów.

Vive Targi Kielce - RK Gorenje Velenje 30:24 (13:12)

Vive: Szmal Buchcic - Buntić 3, Grabarczyk, Olafsson 1, Jurecki 8, Rosiński 3, Jachlewski 2, Zorman, Stojković 3 (2), Musa 3, Lijewski 1, Strlek 3, Cupić 3 (1).
Kary: 6 minut (Grabarczyk, Musa, Jurecki)

Gorenje: Gajić, Taletović - Melić 9 (5), Medved 3, Bezjak 4, Pucelj, Rutar, Cehte 4, Miklavcić 1, Gaber 1, Golcar, Dobelsek, Gams, Bajram 1, Nosan, Dujmović 1.
Kary: 4 minuty (Gaber, Bajram)

Sędziowie: Kursad Erdogan i Ibrahim Özdeniz (Turcja)

Widzów:
4.000 (w tym kilkudziesięcioosobowa grupa kibiców Gorenje)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×