Adam Wolański: Faworyt to wygórowane określenie

- Wszystkich pieniędzy na nasz awans do najlepszej czwórki bym nie postawił, bo każdy wie jak nieprzewidywalny potrafi być sport - przyznaje przed środowym, decydującym spotkaniem ćwierćfinałowym z Warmią Olsztyn bramkarz mieleckiego beniaminka Adam Wolański.

Tomasz Czarnota
Tomasz Czarnota

Dla Adama Wolańskiego pojedynki z drużyną ze stolicy województwa warmińsko-mazurskiego budzą wspomnienia. Popularny "Wolak" przez cztery sezony występował bowiem w Warmii, będąc przez te lata jednym z jej niekwestionowanych liderów. Przed rozpoczęciem obecnych rozgrywek pochodzący z Krakowa bramkarz przeniósł się jednak do Mielca, gdzie na jego dyspozycję również nie można narzekać. W pierwszych dwóch meczach ćwierćfinałowych Wolański był wyróżniającą się postacią Stali, ale nawet jego dobra forma nie pomogła w przypieczętowaniu awansu do półfinału play-off już w Olsztynie. - Warmia gra w kratkę, a szczególnie nie wiedzie się jej na wyjazdach. Jeśli wyeliminujemy własne błędy, nieskładne akcje i brak skuteczności, które przydarzały się nam w ubiegłą niedzielę to pokonamy olsztynian. A tego, że nasza postawa będzie wyglądała lepiej jestem niemal pewien - przekonuje bramkarz BRW Stali Mielec.

Mielecką halę przy ulicy Solskiego 1, w której swoje spotkania rozgrywają szczypiorniści Stali, określa się od pewnego czasu mianem małej twierdzy. Szalenie ciężko bowiem wywieźć z niej punkty drużynom przyjezdnym, o czym przekonali się m.in. wicemistrzowie Polski z Kwidzyna. - Pierwsze zwycięstwo z Warmią to już historia, nie ma do czego wracać - przestrzega Wolański. - Zagramy u siebie, ale nazywanie nas faworytem to chyba zbyt wygórowane określenie. Wszystkich pieniędzy na nasz awans do najlepszej czwórki bym nie postawił, bo każdy wie jak nieprzewidywalny potrafi być sport. Wydaje mi się jednak, że rozstrzygniemy ten pojedynek na swoją korzyść. Dodatkowym zawodnikiem będzie dla nas żywo reagująca publiczność. Zdecydowanie lepiej się nam walczy z ich pomocą. Mimo to cały czas mamy przed oczami tą niepotrzebną porażkę z Chrobrym Głogów. W tamtym spotkaniu praktycznie nic się nam nie układało i chcemy ustrzec się podobnych błędów. Warmia ma kompleks meczów wyjazdowych i postaramy się to maksymalnie wykorzystać - dodaje wychowanek Kusego Kraków.

Niezależnie od miejsca, które na koniec sezonu zajmie Stal Adam Wolański pozostanie w zespole prowadzonym przez Ryszarda Skutnika. - Swoją najbliższą przyszłość wiążę z Mielcem. Mam ważny kontrakt i jeszcze sporo ciekawego przede mną - podsumowuje.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×