W Stuttgarcie nie skreślają Przemysława Tytonia. Po przerwie Polak ma wrócić do gry
Polski bramkarz fatalnie przywitał się z Bundesligą, ale prawdopodobnie otrzyma kolejne szanse. On sam uważa, iż został niesprawiedliwie potraktowany przez sędziego w meczu z Eintrachtem Frankfurt.
Sam Tytoń uważa, że przeciwko Eintrachtowi "czerwieni" nie powinien otrzymać. - Podjąłem decyzję, by wyjść naprzeciw Castaignosowi i nie uważam, bym zasłużył na wyrzucenie z boiska. Sędzia widział to jednak inaczej. W każdym razie nie mogę stać bezczynnie na linii i czekać, co się wydarzy. Bramkarz musi w takich sytuacjach podejmować ryzyko - ocenia.
- Musimy lepiej bronić jako zespół. Nie sądzę, by mecz potoczył się tak tylko ze względu na rzut karny. Jesteśmy jednak dopiero na początku drogi i potrzebujemy trochę czasu - puentuje były golkiper PSV Eindhoven i hiszpańskiego Elche CF.
Zobacz także: Jerzy Engel o zwycięstwie Polski z Niemcami i sytuacji Błaszczykowskiego