Arkadiusz Głowacki: Z pokorą patrzeć w przyszłość

Po 7. kolejce Ekstraklasy Wisła Kraków zachowała status niepokonanej i po raz drugi sięgnęła po komplet punktów, ale kapitan Białej Gwiazdy Arkadiusz Głowacki tonuje hurraoptymistyczne nastroje.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
W pierwszych siedmiu meczach sezonu 2015/2016 krakowianie zdobyli 11 punktów, ale w ligowej tabeli mają tylko 10 "oczek". To efekt kary, jaką PZPN nałożył na 13-krotnych mistrzów Polski za brak wywiązywania się ze zobowiązań podjętych w procesie licencyjnym.
Po letniej przerwie wiślacy odnieśli dwa zwycięstwa i zanotowali pięć remisów, ale na ogólny odbiór gry krakowian negatywnie rzutowało to, że w czterech spotkaniach dali sobie odebrać prowadzenie i przez to też punkty. W meczu 7. serii ze Śląskiem Wrocław (4:2) to sami podopieczni Kazimierza Moskala musieli gonić wynik, by w końcu odnieść przekonujące zwycięstwo.

- Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa. Spadło z nas trochę ciśnienie, które sami sobie wytworzyliśmy. W poprzednich sześciu meczach i też w tym ze Śląskiem raczej sami stwarzaliśmy sobie problemy, niż robił to przeciwnik - mówi Arkadiusz Głowacki.

Jeszcze przed meczem ze Śląskiem Wisła była mocno krytykowana, a po pokonaniu WKS-u znów mówi się o niej ciepło. Kapitan Białej Gwiazdy apeluje o zachowanie zdrowego rozsądku: - Na przyszłość musimy patrzeć z pokorą. Musimy pracować, musimy poprawiać to, co w naszej grze jest złe. Jest potencjał, ale musimy grać jeszcze lepiej.

Zwycięstwo ze Śląskiem oznacza, że trener Kazimierz Moskal na pewno zachowa posadę przy Reymonta 22. Głowacki wziął w obronę swojego szkoleniowca, z którym przed laty dzielił szatnię Wisły: - Trener Moskal wykonuje naprawdę dobrą robotę. To w głównej mierze my sami stwarzamy sobie problemy na boisku. Docierały do nas różne sygnały, ale staramy się przede wszystkim mobilizować. Chcieliśmy zagrać dobry mecz, chcieliśmy skupiać się na naszych zadaniach i w większości momentów nam się udawało.

Terminarz pierwszych siedmiu kolejek nie był dla Wisły łatwy. Krakowianie zagrali w nich z sześcioma rywali z grupy mistrzowskiej minionego sezonu oraz Cracovią, która za kadencji Jacka Zielińskiego jest najlepszą drużyną Ekstraklasy. Po przerwie na spotkania el. Euro 2016 Biała Gwiazda zmierzy się z teoretycznie łatwiejszymi rywalami.

- My nie możemy mówić o spokoju. Przekonaliśmy się już niejednokrotnie, że to słowo w momencie przerwy na kadrę oznacza tylko rozluźnienie. Chcemy tego uniknąć i chcielibyśmy iść za ciosem.Trzeba być czujnym i skoncentrowanym - podkreśla Głowacki.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×