Koszmar Tytonia w VfB Stuttgart trwa. "Nie mogło się to potoczyć dla niego gorzej"

Trzeci występ i trzeci nieudany - Przemysław Tytoń nie tak wyobrażał sobie start w Bundeslidze. Teraz Polaka czeka przymusowa przerwa w występach w VfB Stuttgart.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
W spotkaniu z Eintrachtem Frankfurt (1:4) Przemysław Tytoń sprokurował rzut karny, faulując szarżującego Luca Castaignosa. Arbiter nie miał litości dla Polaka i wyrzucił go z boiska - co ciekawe to pierwsza "czerwień" dla golkiper VfB Stuttgart od grudnia 2009 rok (wówczas ukarany został Jens Lehmann).
"Nie mogło się to potoczyć dla niego gorzej. W trzecim spotkaniu znów nie miał okazji, by pokazać, że jest dobrym bramkarzem. Ponosi odpowiedzialność za porażkę z Koeln i teraz zobaczył czerwoną kartkę. Marnym pocieszeniem jest to, że nie zawinił przy dwóch pierwszych golach" - napisał po spotkaniu Stuttgarter Zeitung. Miejsce Tytonia na murawie zajął niedoświadczony Odisseas Vlachodimos i skapitulował dwukrotnie. "To, że w obu przypadkach nie miał szans na skuteczne interwencje, nie zmienia faktu, że Stuttgart ma teraz poważny problem z bramkarzem" - dodali dziennikarze, nawiązując do tego, że Mitchell Langerak jest poważnie kontuzjowany i długo nie będzie zdolny do gry.

Stuttgart pozostaje bez punktu, a przeciwko Herthcie Berlin w 4. kolejce (12 września) będzie musiał radzić sobie bez Tytonia. Czy to sprawi, że działacze jeszcze przed końcem sierpnia zatrudnią nowego golkipera? Niewykluczone, choć równie słabo spisuje się formacja defensywa i wymaga wzmocnień. Za mecz z Eintrachtem najgorsze z możliwych not od Bildu otrzymali obok Tytonia obrońcy: Adam Hlousek i Timo Baumgartl.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×