Prezes Zagłębia Sosnowiec: Czy kibice robią przedstawienia, czy jakąś rolę odgrywa dla nich klub?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po incydentach między innymi z racami na trybunach Stadionu Ludowego klub będzie musiał ponieść konsekwencje. Zagłębie podniesie ceny biletów, ale przede wszystkim nie zakontraktuje zawodnika, choć jest taka potrzeba.

W obliczu wysokich kar nakładanych na Zagłębie Sosnowiec i trwających postępowań po meczach z GKS-em Katowice i Arką Gdynia, które mogą skutkować kolejnymi karami, interweniować postanowił właściciel klubu, Gmina Sosnowiec. Stosowne pismo do Zagłębia wystosował prezydent miasta, Arkadiusz Chęciński. Z treścią tego pisma można zapoznać się tutaj. [ad=rectangle]

Do działalności kibiców odniósł się prezes klubu, Marcin Jaroszewski, który jest znany z dobrych stosunków z fanami klubu. Należy podkreślić, że Jaroszewski nie był oszczędny w słowach.

- Jest to na pewno czas na refleksję dla nas wszystkich, związanych z Zagłębiem. Nasuwa się wiele pytań... Czy rzeczywiście nasza współpraca z kibicami, wzajemne zaufanie, ustalenia i uściski dłoni mają wartość? Czy dane słowo obliguje obie strony? Jaki poziom kultury reprezentujemy, jako piłkarskie środowisko Sosnowca? To zadanie dla nas w klubie, ale także w mieście, w szkołach i w domach, z których co rano wychodzimy. Natomiast kibice - szczególnie z "młyna", sami muszą sobie odpowiedzieć, czy przychodzą na "Ludowy" dopingować Zagłębie, czy tylko wyzywać naszych rywali? Czy robią przedstawienia dla kibiców gości i telewizji, czy jednak jakąś rolę odgrywa dla nich drużyna Zagłębia. Szczególnie w meczach, gdy kibiców przyjezdnych nie ma? Co jest dla nich motywacją? Może warto się zastanowić nad repertuarem, treścią piosenek, może konkursem na hymn Zagłębia? Jest bardzo daleko od dobrze, ale to jest problem, który narastał przez lata przez lata gry w niższych ligach i konflikty na linii klub - kibice. To już historia i myślę, że to takie skutki przebytej choroby i mamy tylko lekkie powikłania. Wchodzę jednak w wewnętrzne sprawy środowisk kibicowskich, ale tak jak nas w klubie, także naszych fanów czeka chyba sporo pracy - przyznał prezes.

Poza racami na trybunie odkrytej pojawiły się również petardy hukowe. Oprawy kibiców Zagłębia mogą robić wrażenie, lecz będą one miały swoje konsekwencje. Pierwszą z nich są problemy finansowe klubu, który wciąż jest na etapie negocjacji z ZUS-em na temat wysokiego zadłużenia. Ponadto Zagłębie planuje podnieść ceny biletów, a w dodatku musi zrezygnować z zakontraktowania piłkarza, mimo że jest taka potrzeba.

- Natomiast ludzi, którzy rzucają petardami hukowymi w kobiety, czy w okolice, gdzie są nasi chłopcy do podawania piłek, powinno się eliminować natychmiast w ramach błyskawicznej inicjatywy siedzących obok... Klub jest na etapie negocjacji z ZUS-em ogromnego zadłużenia, jednocześnie ma ambicję się rozwijać, inwestować w młodzież, by dawać radość i powód do dumy sosnowiczanom. Niestety sami siebie nie szanujemy i dlatego inni też tak nas będą traktować. Co do kar... Owszem, będziemy musieli je ponieść wszyscy. Będą droższe bilety, nie zakontraktujemy w tym okienku zawodnika, choć jest taka potrzeba... Wszystkie nasze wysiłki sprowadzą się w najbliższym czasie do wstydu, sponsorowania polskich sądów i PZPN-u. Stać nas przecież, bo my jesteśmy Wielcy Panowie z Sosnowca - zaznaczył Marcin Jaroszewski.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
Adrian Batycki
29.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
z kibolami po dobroci się nie da rozumieją tylko argument siły