Przełamanie snajpera! Paweł Brożek czekał na gola prawie 16 godzin!

955 minut i dość! W piątkowym meczu 7. kolejki Ekstraklasy ze Śląskiem Wrocław Paweł Brożek z Wisły Kraków przełamał trwającą blisko 16 godzin strzelecką niemoc.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Dwukrotny król strzelców Ekstraklasy na gola czekał od 9 maja i meczu 31. kolejki minionego sezonu z Górnikiem Zabrze (4:1). Gdy trafił wówczas do siatki zabrzan, wysunął się na pozycję lidera klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników Ekstraklasy, ale nie poszedł za ciosem i nie wywalczył trzeciej w karierze korony.
W żadnym z sześciu ostatnich spotkań minionego sezonu Brożek nie zdobył gola, a jego niemoc trwała też w pierwszych meczach nowej kampanii, choć w jego przypadku trudno mówić o nieskuteczności, ponieważ do piątkowego starcia ze Śląskiem Wrocław oddał w kierunku bramkę rywali tylko cztery strzały, a po żadnym z nich bramkarze nie musieli interweniować.

Pierwsze w sezonie 2015/2016 uderzenie w światło bramki rywali zaliczył dopiero w spotkaniu z WKS-em, a już przy drugiej w 29. minucie wpisał się na listę strzelców, przełamując trwającą 955 minut niemoc. Jego pierwszy gol dał Wiśle prowadzenie 1:0, a w 87. minucie "Brozio" jeszcze raz wpisał się na listę strzelców, zdobywając bramkę na 4:2.

Choć Brożek czekał na gola 16 godzin bez 5 minut, nie była to najdłuższa seria dwukrotnego króla strzelców polskiej ligi bez zdobyczy. W sezonie 2013/2014 "Brozio' nie potrafił strzelić gola aż przez 977 minut.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×