Bartosz Kapustka - kim jest niespodziewany debiutant w kadrze Adama Nawałki?
Kim jest 19-letni Bartosz Kapustka, który właśnie otrzymał pierwsze w karierze powołanie do reprezentacji Polski? Pomocnik Cracovii będzie najmłodszym piłkarzem na wrześniowym zgrupowaniu kadry A.
12 miesięcy temu świeżo upieczony kadrowicz nie mieścił się nawet w meczowej "18" Cracovii. Robert Podoliński nie widział dla niego miejsca w zespole - w minionej kampanii były już szkoleniowiec Pasów sięgnął po niego dopiero w 10. meczu sezonu, dając mu 18-minutową szansę w spotkaniu 1/16 finału Pucharu Polski z Okocimskim Brzesko, by cztery dni później niespodziewanie umieścić go w wyjściowym składzie Cracovii na derby Krakowa, choć w dziewięciu poprzednich kolejkach ani razu nie zabrał go do "18".
Dla Kapustki był to premierowy w karierze ligowy występ od pierwszej minuty, ale trema go nie sparaliżowała. O utalentowanym nastolatku zrobiło się głośno, bo na tle Semira Stilicia czy Dariusza Dudki zaprezentował się bardzo dobrze, ale do końca rundy jesiennej w pierwszej "11" Cracovii znalazł się jeszcze tylko dwa razy. Podstawowym zawodnikiem stał się dopiero na początku rundy wiosennej, ale gdy w kwietniu Pasy przejął Jacek Zieliński, stracił miejsce w składzie na rzecz Mateusza Cetnarskiego.- Nie pamiętam go tak grającego dwa mecze z rzędu na dobrym poziomie za mojej kadencji w Cracovii. To jest budujące, że wyciąga wnioski i słucha, co się do niego mówi. Gra coraz lepiej - mówił po tym spotkaniu trener Zieliński.
Występem w Kielcach Kapustka ujął selekcjonera Adama Nawałkę i zapracował na powołanie do reprezentacji na wrześniowe mecze el. Euro 2016 z Niemcami i Gibraltarem. 19-latek otrzymał nominację do kadry A, choć jego dorobek w Ekstraklasie to na razie tylko 29 występów, w których zdobył trzy bramki i zaliczył trzy asysty. Liczby nie oddają jednak skali talentu nastolatka, którym już od dłuższego czasu interesują się kluby niemieckiej Bundesligi czy włoskiej Serie A. Z kolei belgijski Standard Liege już w marcu bieżącego roku próbował wykupić Kapustkę z Cracovii, ale oferowana kwota (ok. 400 tys. euro) nie satysfakcjonowała pięciokrotnych mistrzów Polski. - To nie jest poważna oferta - mówił wówczas wiceprezes krakowskiego klubu, Jakub Tabisz. Menedżerem pomocnika Pasów jest Cezary Kucharski, ale głównym doradcą nastoletniego piłkarza jest ojciec Kazimierz, który w przeszłości sam występował w Tarnovii.Na Kałuży 1 trafił z macierzystej Tarnovii w wieku 16 lat, ale z Krakowem jest związany już od 13. roku życia. W 2009 roku rozpoczął naukę w WOSSM i - krótko - występował w Hutniku, by wrócić do gry w macierzystym klubie. Pierwsze tygodnie w Cracovii spędził w zespole juniorów, ale już 9 października 2012 roku trener Wojciech Stawowy włączył go do kadry I zespołu. W sezonie 2012/2013 Kapustka występował w juniorach i rezerwach, a w kolejnych rozgrywkach zaliczył ekstraklasowy debiut - w dniu meczu z Widzewem Łódź (1:1) miał 17 lat i 94 dni, dzięki czemu stał się najmłodszym ligowcem, jaki wystąpił w Cracovii "ery Comarchu".
- Bartek to perspektywiczny zawodnik i Cracovia będzie miała z niego dużą pociechę. Nie był to idealny moment, żeby go wprowadzać, ale już wielu innych zawodników dostawało szansę w środkowej strefie, a Bartek nie odbiega od nich umiejętnościami. Bartek jak na swój wiek jest bardzo mocny mentalnie. Często mówimy o nim, że on gra bez układu nerwowego, dlatego nie bałem się o jego postawę - mówił wówczas trener Stawowy.
19-letniego Kapustkę charakteryzuje niespotykana w tak młodym wieku dojrzałość w grze i umiejętność radzenia sobie pod presją rywala. Selekcjoner młodzieżowej reprezentacji Polski, Marcin Dorna widzi w nim lidera drużyny, która w 2017 roku będzie gospodarzem młodzieżowego Euro. Utalentowany pomocnik nazywany jest "nowym Mateuszem Klichem", a nie dzieje się tak tylko ze względu na ich wspólne tarnowskie pochodzenie i status wychowanka Tarnovii oraz fakt, że obaj w młodym wieku trafili do Cracovii. "Kapi" jak żywo przypomina pięciokrotnego reprezentanta Polski też sylwetką, zaawansowaniem technicznym i po prostu stylem gry, a obaj też nad indywidualne popisy przedkładają dobro drużyny i są boiskowymi altruistami. Kapustka ma jednak nad Klichem dwie przewagi - jest bardziej dynamiczny i lepszy w destrukcji, gdy ten był na tym samym etapie kariery.
Porównania z Klichem Kapustce jednak nie przeszkadzają, a wręcz przeciwnie - odbiera je jako komplement: - Kiedy tylko Mateusz zaczął grać w ekstraklasie, bardzo mu kibicowałem i śledziłem jego karierę. W dużej mierze dlatego, że tak jak ja stawiał swoje pierwsze kroki w Tarnovii. Więc za każdym razem, kiedy tylko ktoś mnie do niego porównuje mnie, to uśmiecham się i to dla mnie powód do dumy, a nie denerwowania się.
Zobacz także: Jerzy Engel o fenomenie Roberta Lewandowskiego