Franck Ribery pauzuje już prawie pół roku. "Ból po prostu nie chce minąć"

Francuz wciąż jest nękany przez kontuzję i nie może brać udziału w meczach Bayernu Monachium. Co więcej, nie wiadomo, kiedy wreszcie będzie zdolny do występów w drużynie Pepa Guardioli.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
Ostatni występ Francka Ribery'ego miał miejsce 11 marca, kiedy Bayern Monachium rozgromił 7:0 Szachtara Donieck. Niestety Francuz doznał wówczas kontuzji stawu skokowego i stało się jasne, że wypadnie z gry na dłuższy okres. Nie sądzono jednak, iż przerwa potrwa aż pół roku.
- Nie możecie sobie wyobrazić, jak bardzo jest to wszystko denerwujące. Robię dosłownie wszystko, co tylko jest możliwe, ale ból po prostu nie chce minąć. Trudno sobie poradzić z taką sytuacją i to wytrzymać - przyznaje podłamany zawodnik na łamach Bildu. Nie wiadomo, kiedy Ribery wznowi zajęcia i będzie mógł odbudowywać formę. Biorąc pod uwagę zaległości treningowe, na pewno nie wróci do gry przed październikiem. Tymczasem na lewym skrzydle, gdzie zazwyczaj operuje Francuz, znakomicie poczyna sobie Douglas Costa i 31-latkowi niezwykle trudno będzie wygrać rywalizację z Brazylijczykiem.

Ribery od czasu przybycia do Bayernu wielokrotnie zmagał się z kontuzjami, ale nigdy nie pauzował przez tak długi okres. Opuścił już 20 kolejnych oficjalnych spotkań mistrza Niemiec, a wcześniejsze urazy spowodowały przymusową przerwę na 13 meczów w 2009, 12 w 2014 oraz 11 w 2010 roku.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×