Dariusz Kubicki w przerwie wstrząsnął Podbeskidziem Bielsko-Biała. "Mogłem zmienić każdego"
Podbeskidzie Bielsko-Biała fatalnie rozpoczęło mecz z Pogonią Szczecin. Jeszcze przed zakończeniem pierwszej połowy trener Górali dokonał pierwszej zmiany, a boisko opuścił Fabian Hiszpański.
Zmiany odmieniły grę Podbeskidzia Bielsko-Biała. Piłkarze Górali w 10 minut zrealizowali założenia taktyczne i doprowadzili do wyrównania. Jednak w 60. minucie gola zdobył Patryk Małecki i bielszczanie nie zdołali odrobić strat. - To było oczywiste po zawodnikach jacy weszli, że stawiamy na ofensywę. Chcieliśmy jak najszybciej zdobyć kontaktową bramkę i nie stracić trzeciej. To się udało zrealizować, później strzeliliśmy drugiego gola. Jednak moment nieuwagi sprawił, że Pogoń strzeliła na 3:2. Staraliśmy się bardzo doprowadzić do wyrównania, ale rywale byli bardzo dobrze zorganizowani w grze obronnej i ciężko było strzelić gola - stwierdził szkoleniowiec bielskiego klubu.
Niespodziewanie w pierwszej jedenastce zabrakło Damian Chmiel, który gdy pojawił się na murawie wniósł sporo ożywienia w poczynania Podbeskidzia, a w 51. minucie wykorzystał świetne podanie Frank Adu Kwame i zdobył kontaktowego gola. - Damian Chmiel był w dobrej dyspozycji i dobrze zareagował na to, że nie wyszedł w pierwszym składzie. Żeby wstrząsnąć całym zespołem nie czekałem na dokonanie zmiany do przerwy, a zrobiłem ją jeszcze w trakcie pierwszej połowy - ocenił Kubicki.