Dwa oblicza GKS-u Katowice. "Znowu trzeba się zastanowić nad mikrocyklem"
GKS Katowice w meczu 1. kolejki I ligi wygrał z Wigrami Suwałki 2:0. Ślązacy słabo rozpoczęli spotkanie i tylko znakomitej formie Rafała Dobrolińskiego mogą zawdzięczać, że nie stracili gola.
Kibice zgromadzeni na stadionie przy ulicy Bukowej mogli oglądać ciekawe widowisko. Gospodarze mogli ten mecz wygrać wyżej, lecz brakowało im skuteczności. - Ten mecz był otwarty, szła akcja za akcją, gra wyglądała lepiej. Zabrakło wykończenia, grając cofnięci na własnej połowie i z kontry, mogliśmy lepiej rozegrać niektóre akcje i stworzyć sobie więcej sytuacji stuprocentowych. Mecz mógł się podobać, nie było przestojów - ocenił Piekarczyk.
Szkoleniowiec GKS-u Katowice w grze swoich podopiecznych widzi jeszcze wiele mankamentów. - Znowu trzeba się zastanowić nad mikrocyklem, bo pierwsza połowa była słabsza, a druga diametralnie inna. Cieszą punkty, przed nami jest dużo pracy w zgraniu i rozgrywaniu piłki w ataku pozycyjnym, bo to będzie klucz do ewentualnych zwycięstw w następnych meczach - stwierdził Piekarczyk.