Arkadiusz Głowacki: Kibicuję Lechowi

- Wszyscy wiedzą, że Lechowi będzie niezwykle trudno odrobić straty z pierwszego meczu z FC Basel, ale ja osobiście mu kibicuję - mówi kapitan Wisły Kraków Arkadiusz Głowacki.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
W hicie 3. kolejki Ekstraklasy Biała Gwiazda wygrała przy Reymonta 22 z Lechem Poznań 2:0 po dwóch golach Rafała Boguskiego. Kolejorz przyjechał do Krakowa w trzy dni po pierwszym meczu III rundy el. Ligi Mistrzów z FC Basel (1:3) i na cztery dni przed rewanżem w Szwajcarii.
- Wszyscy wiedzą, że Lechowi będzie niezwykle trudno, ale ja osobiście kibicuję Lechowi. Zresztą kibicuję wszystkim polskim drużynom. W środę usiądę przed telewizorem z nadzieją, że Lech zagra godny mecz - mówi kapitan Wisły Arkadiusz Głowacki, który sam jest wychowankiem poznańskiego klubu.

W trzeciej serii Biała Gwiazda zmierzyła się z Lechem, a w 4. kolejce zagra na wyjeździe z będącą liderem Ekstraklasy Legią Warszawa. - Kiedy są dobre wyniki, to każdy terminarz jest dobry. Lech i Legia grają w pucharach, więc też mają trudny terminarz i musimy to wykorzystać. Nie jest łatwo grać na kilku frontach. Sam kiedyś to przeżywałem - może dawno temu, ale coś pamiętam - uśmiecha się "Głowa" i dodaje: - Legia rozkręca się z meczu na mecz i zamiast być bardziej zmęczonym, to gra coraz lepiej.

Dla Wisły zwycięstwo z Lechem było pierwszym ligowym od 9 maja. W pierwszym meczu nowego sezonu krakowianie zremisowali z Górnikiem Zabrze (1:1), a w drugim podzielili się punktami z Cracovią (1:1), ze spotkania na spotkanie grają jednak coraz lepiej.

- Progres jest, ale aż tak dobrze nie było, żeby mówić o całym meczu dobrej gry. Jeśli udawało nam się odzyskiwać piłkę w środku i szybko - podkreślam: szybko - to coś z tego wynikało. Lech też miał swoje momenty i stworzył swoje sytuacji. bardzo dla nas ważne jest to, że zagraliśmy na zero z tyłu. To jest zawsze dobra baza - komentuje Głowacki.

Radosław Cierzniak pracuje na uznanie

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×