Falstart Sandecji Nowy Sącz. "Z każdym meczem będzie coraz lepiej"

Transfery zawodników z Ekstraklasy rozbudziły apetyty kibiców biało-czarnych. Starcie z Drutex-Bytovią nie było jednak wielkim widowiskiem i to drużyna przyjezdna zgarnęła trzy punkty na inaugurację.

Krzysztof Niedzielan
Krzysztof Niedzielan
Grzegorz Baran i Maciej Małkowski jeszcze w ubiegłym sezonie biegali po boiskach ligowej elity. Bartłomiej Kasprzak zanim rozegrał sezon na zapleczu, zaliczył 30 meczów w Ekstraklasie. Do zespołu wrócił też Arkadiusz Aleksander, więc na papierze wzmocnienia Sandecji Nowy Sącz były bardzo interesujące. Mimo sporych zmian personalnych i głośnych nazwisk, zespół nie zachwycił w pierwszym meczu nowego sezonu. Efektem tego była porażka 0:1 z Drutex-Bytovią Bytów. O wyniku zadecydowała akcja z 10. minuty, gdy najpierw obrońcy nie upilnowali napastnika Janusza Surdykowskiego, a przy jego strzale nie popisał się też bramkarz Marek Kozioł.
- Po obejrzeniu pucharowego meczu Bytovii z Wisłą Płock stwierdziliśmy, że nie możemy całkowicie dać się wciągnąć w grę momentami bardzo defensywną i stracić jako pierwsi bramki. Okazało się jednak, że oba spotkania były bardzo podobne. To my byliśmy częściej przy piłce, ale to rywal przy pierwszej groźnej sytuacji strzelił gola po strzale w środek bramki. Już w drugiej połowie mieli też kontrę, gdy uratował nas Przemek Szarek, odbijając piłkę zmierzającą w stronę bramki - komentował trener sądeckiej drużyny Robert Kasperczyk. Szybkie otwarcie wyniku spowodowało mocno defensywne nastawienie zespołu z Bytowa przez resztę spotkania. Okazało się to dla gospodarzy barierą nie do przejścia. - Graliśmy przeciwko piątce obrońców, trójce defensywnych pomocników i dwójce napastników, mądrze przesuwających i dobrze zorganizowanych taktycznie w obronie. Tym razem nie była potrzebna walka, bo ciągle mieliśmy piłkę. Bardziej pożądany był pomysł na rozerwanie łańcucha pięciu defensorów, jak wedrzeć się tam gdzieś bokami. Podobnie, jak w sparingach mieliśmy posiadanie piłki, stworzyliśmy kilka fajnych sytuacji, ale niestety zaważył jeden głupi błąd w obronie Brakowało też kontuzjowanych Marcina Makucha i Łukasza Nowaka - przyznał szkoleniowiec.

Obserwując potyczkę Sandecji z Drutex-Bytovią, można było odnieść wrażenie, że ekipie z Nowego Sącza brakuje jeszcze nieco zrozumienia na murawie. Jak wspomnieliśmy już wcześniej, zespół przeszedł podczas letniej przerwy spory lifting. W pierwszym składzie wyszło 4 nowych graczy, a z ławki kolejny. - Myślę, że z każdym następnym meczem będzie to coraz lepiej wyglądać. Mamy fajną, ciekawą drużynę i po nieudanej inauguracji jesteśmy tak pozytywnie wkurzeni, że będziemy bardziej nakręceni i pokażemy, że potrafimy jeszcze lepiej grać - zapowiedział Bartłomiej Dudzic. W podobnym tonie wypowiadał się też po meczu pomocnik Sebastian Szczepański. - Faktycznie dołączyło do nas dużo chłopaków i myślę, że w następnych spotkaniach będzie coraz lepiej.

Kuriozalny gol i zwycięstwo gości - relacja z meczu Sandecja Nowy Sącz - Drutex-Bytovia Bytów

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×