Jerzy Brzęczek może spać spokojnie

Lechia Gdańsk nie wygrała z Pogonią Szczecin. Jerzy Brzęczek otrzyma jednak czas od zarządu, aby wyprowadzić drużynę z kryzysu.

Bartosz Wiśniewski
Bartosz Wiśniewski
- Mecz dla nas się bardzo dobrze ułożył, ale po strzeleniu bramki oddaliśmy inicjatywę. Nie graliśmy agresywnie. Brakowało pomysłu. Na pewno w tym spotkaniu stworzyliśmy zbyt mało okazji bramkowych - mówił po piątkowym meczu trener Lechii Gdańsk Jerzy Brzęczek.
Boisko z powodu kontuzji szybko musiał opuścić również Adam Buksa. Czy to pokrzyżowało plany Lechii? - Nie możemy niczym się zasłaniać. Przed meczem było widać, jak bardzo jesteśmy zdeterminowani do wygrania. Po stracie gola jednak wszystko pękło i nie wyglądało tak jak wcześniej.

Jerzy Brzęczek mimo remisu nadal pozostanie trenerem Lechii. - Rozmawiałem z prezesem i wiem, jaka jest sytuacja. Dobrze, że w końcu przed nami tydzień bez żadnego sparingu. Możemy w końcu solidnie popracować i zmienić to co w naszej grze jest złe. Mamy przed sobą trzy wyjazdy i wiemy, że to kolejny ciężki moment dla nas - kontynuował.

Wiele do życzenia pozostawia dyspozycja Mario Maloci, który miał być dużym wzmocnieniem drużyny. - Nie można go oceniać po dwóch meczach. Przyszedł do nas w momencie, gdy trenował tylko indywidualnie. Musi się dostosować do naszej gry, a na to potrzeba czasu - zakończył Brzęczek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×