Problemy Siarki u progu sezonu

Siarka Tarnobrzeg odpadła już z rozgrywek o Puchar Polski. Przed ekipą z Podkarpacia pierwszy mecz II ligi, a problemów w klubie nadal nie brakuje.

Kamil Górniak
Kamil Górniak

W sobotę Siarkowcy musieli uznać wyższość Chojniczanki Chojnice przegrywając 1:4 i tym samym odpadając z Pucharu Polski. - To był dobry sprawdzian dla nas przed nadchodzącym sezonem. Zagraliśmy z bardzo wymagającym i wartościowym rywalem. To naprawdę mocna drużyna jak na polskie warunki. Na tle tej drużyny, szczególnie w pierwszej połowie, było widać zbyt duże obciążenie psychiczne niektórych zawodników. Z drugiej strony graliśmy chyba zbyt zachowawczo. Nawet przy wyniku 0:0 można się było pokusić przynajmniej o jedną bramkę. Chojniczanka praktycznie wykorzystała to, co miała wykorzystać. Mieli bardzo wysoką skuteczność, której nam zabrakło. Plusem tego meczu może być to, że po zmianie stron byliśmy równorzędnym rywalem dla ekipy z Chojnic. Strzeliliśmy jednego gola i mogliśmy się pokusić o kolejne. Stwarzamy sytuacje w ofensywie, ale było za mało konsekwencji i dyscypliny taktycznej w defensywie -powiedział opiekun Siarki Włodzimierz Gąsior.

W przerwie letniej w Siarce doszło wręcz do rewolucji kadrowej. Obyło właściwie pół zespołu z poprzednich rozgrywek. - Z poprzedniego sezonu w wyjściowej jedenastce było zaledwie pięciu graczy, szóstka to nowi gracze. Co niektórzy nieopierzeni jeśli chodzi o warunki II-ligowe. W meczach ligowych nie będzie aż tak wymagających przeciwników jak Chojniczanka. Ten sprawdzian był bolesny, ale myślę że wyciągniemy z niego wnioski i w lidze będzie zupełnie inna gra -dodał.
Na ławce rezerwowych w sobotniej potyczce było zaledwie pięciu graczy, z czego trzech to młodzieżowcy, a dwóch w ogóle nie ogranych na boiskach II ligi. - Mamy problemy kadrowe. Brakuje nam wartościowych zmienników. W Chełmie na ławce byli właściwie sami juniorzy. Daniel Koczon wraca dopiero do zdrowia po kontuzji i nie ma całkowicie formy. Jedyny wartościowy gracz to Jakub Więcek, który wszedł na boisko i pokazał się z dobrej strony. Mam nadzieję, że uda nam się pozyskać w najbliższych dniach jakiś graczy. Myślę, że na pewno uda nam się potwierdzić jednego zawodnika, z drugim jest jakiś znak zapytania. Chcemy wykorzystać to okienko transferowe i poszerzyć kadrę. Nie będą to na pewno tacy gracze, jakich posiada Chojniczanka. Nas na takich piłkarzy po prostu nie stać - kontynuuje

Klubowi działacze wraz ze sztabem szkoleniowym szukają jeszcze wzmocnień. Wiele wskazuje na to, że jednym z nowych graczy może być były gracz Stali Stalowa Wola Kamil Jakubowski. Ten pomocnik nie został w Stalowej Woli, gdyż nie doszło do porozumienia z jego macierzystym klubem, Stalą Rzeszów. - Jest szansa, że ten chłopak u nas zagra. To zawodnik lewonożny, a my takiego gracze w zespole nie mamy. Dla mnie pożyteczny zawodnik. Z jednej strony mamy Przewoźnika, z drugiej Chłonia, ale to bardzo niedoświadczeni gracze. Z różnych powodów popełniali błędy z Chojniczanką - zakończył Włodzimierz Gąsior.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×