Szybki koniec GKS-u Tychy w Pucharze Polski. "Przyda nam się zimny prysznic"

GKS Tychy start w Pucharze Polski zakończył już w rundzie wstępnej. Trójkolorowy przegrali z Garbarnią Kraków 0:2. - Taki zimny prysznic przed ligą nam się przyda - powiedział Kamil Kiereś.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
W środę GKS Tychy przegrał w Krakowie z III-ligową Garbarnia Kraków 0:2 i tym samym już na pierwszej przeszkodzie zakończył rywalizację w Pucharze Polski. Teraz tyszanom pozostało przygotowanie do pierwszego meczu ligowego, w którym ich rywalem będzie Wisła Puławy.
Trener GKS-u Tychy już kilka razy podkreślał, że od początku okresu przygotowawczego buduje drużynę, której brakuje jeszcze zgrania. Słowa te potwierdziły się w starciu z Garbarnią. - Moja praca w GKS-ie Tychy rozpoczęła się trzy tygodnie temu. Mamy miesiąc czasu na przygotowanie się do sezonu, a w drużynie doszło do wielu zmian. Ten krótki, dynamiczny okres jest poświęcony na zgranie zespołu. Cztery dni przed tym meczem mieliśmy bardzo prestiżowe spotkanie na otwarcie stadionu z 1.FC Koeln, które kosztowało nas dużo energii - przyznał Kamil Kiereś.

W pucharowym starciu z III-ligowcem trener tyskiego klubu testował różne rozwiązania taktyczne. W podstawowej jedenastce znalazło się pięciu graczy, którzy w letniej przerwie wzmocnili GKS Tychy. - Nie szukam żadnego alibi, bo przegraliśmy mecz. Trochę testowaliśmy ustawienie, nie jest ono optymalne. Naszym założeniem było zagrać o zwycięstwo, bo wychodząc na boisko trzeba myśleć o tym, by wygrać, niezależnie od rangi spotkania i rozgrywek - powiedział Kiereś.

Tyszanie dobrze rozpoczęli mecz z Garbarnią. Początkowo stwarzali sobie więcej bramkowych sytuacji, ale żadnej z nich nie zamienili na gola. - Przegraliśmy spotkanie z Garbarnią, której trzeba pogratulować awansu do kolejnej rundy. Dobrze rozpoczęliśmy mecz. Wydaje mi się, że pierwsze 10-15 minut było z naszej strony niezłe, stwarzaliśmy sytuacje, dostawaliśmy się w strefę obronną przeciwnika skrzydłami, ale czegoś brakowało. Później mecz się wyrównał, Garbarnia zdobyła bramkę, która ustawiła dalsze wydarzenia. Przeciwnicy byli zdeterminowani w grze defensywnej, grali twardo i nieustępliwie - tłumaczył trener GKS-u Tychy.

Również pierwsze minuty drugiej połowy należały do Trójkolorowych, lecz w 53. minucie krakowianie wybili Ślązakom z głów marzenia o awansie do kolejnej fazy Pucharu Polski. - W przerwie szukaliśmy czegoś, co zmieniłoby wynik. Kluczowy był początek drugiej połowy. Na początku mieliśmy kilka sytuacji, ale brakowało jakości w strzałach. Straciliśmy bramkę w momencie, gdy mieliśmy przewagę. To była już mocno niekorzystna sytuacja. Staraliśmy się zmienić wynik,  ale niewiele mogliśmy wskórać - stwierdził Kiereś.

Po odpadnięciu z Pucharu Polski celem tyszan jest jak najlepsze przygotowanie się do rozgrywek ligowych. - Naszym celem teraz jest liga, przygotowanie się jak najlepiej do rozgrywek i szukanie tam sukcesu w postaci awansu. Mamy bardzo mało czasu, by zgrać zespół. Chcemy wyciągnąć z tego spotkania wniosku. Nie chodzi o to, by być przed meczem faworytem, tylko trzeba być na boisku kolektywem, który w różnych warunkach pokona każdego przeciwnika. Taki zimny prysznic przed ligą nam się przyda - zakończył Kiereś.

Wszystkie mecze 2. ligi piłki nożnej w Pilot WP, pierwszej TV online w Polsce! (link sponsorowany)
2. liga piłki nożnej w jednym miejscu. Transmisje wszystkich meczów obejrzysz na żywo, online, gdziekolwiek będziesz w Pilot WP.

Rywalizację 18 drużyn o najlepsze miejsca w tabeli, a tym samym wszystkie mecze 34 kolejek do zobaczenia online na kanałach 2. liga piłki nożnej za pośrednictwem platformy streamingowej Pilot WP. Dodatkowo, dla wszystkich którzy chcą obejrzeć rozgrywki później, będzie przygotowana biblioteka VOD, z rozegranymi meczami. Wystarczy wykupić pakiet "2. liga piłki nożnej" w Pilot WP, a razem z nim dostęp do kanałów 2. liga piłki nożnej oraz VOD z meczami.

To tutaj toczy się prawdziwa gra! Sportowe emocje gwarantowane!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×