Goście z Bundesligi lepsi, spotkanie rozczarowało - relacja z meczu Lechia Gdańsk - Schalke 04 Gelsenkirchen

Lechia Gdańsk przegrała z Schalke 04 Gelsenkirchen. Jedyną bramkę zdobył Leroy Sane pod koniec I połowy. Spotkanie nie stało na wysokim poziomie. Rozczarowało przede wszystkim tempo gry.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Lechia Gdańsk w tym okresie przygotowawczym postawiła na sparingi tylko i wyłącznie w międzynarodowym towarzystwie. Biało-zieloni mierzą się z czołowymi zespołami z Cypru, Francji, Niemiec i Włoch. W środę podejmowali siedmiokrotnego mistrza Niemiec - Schalke 04 Gelsenkirchen. Biało-zieloni mieli sobie poprawić nastroje po porażce z Cracovią na inaugurację ligi.
Dla drużyny z Gelsenkirchen był to już piąty sparing przed startem Bundesligi. Ekipa Andre Breitenreitera wygrała dwa mecze, raz zremisowała i raz przegrała - z VfL-em Wolfsburg, z którym grali wcześniej biało-zieloni. Od pierwszych minut zagrali Julian Draxler, czy Dennis Aogo, a w drugiej połowie na boisko wszedł Klaas-Jan Huntelaar. W składzie gospodarzy nie pojawili się natomiast m.in. pewni miejsca w składzie Sebastian Mila i Jakub Wawrzyniak. W drugiej części spotkania wszedł na boisko testowany Neven Marković, a po raz pierwszy w biało-zielonych barwach zagrał Grzegorz Kuświk. Spotkanie poprzedziła prezentacja zespołu, a na trybunach zasiadło niewiele, bo 7 786 widzów.

Od początku spotkania nie było widać wielu różnic pomiędzy dwoma zespołami. Gdańszczanie, którzy są już w rytmie ligowym nie dali się zaskoczyć mającym za sobą ciężkie treningi Niemcom, czekającym jeszcze na inaugurację Bundesligi. Aktywni w ataku byli Adam Dźwigała oraz Piotr Wiśniewski, którzy walczą o miejsce w składzie. Ralf Fahrmann nie dał się jednak pokonać.

Po tym, jak swoje szanse miał w 36. minucie Bruno Nazario, do końca pierwszej połowy starająca się grać kreatywnie Lechia nie stworzyła sobie już okazji do strzelenia gola. Tuż przed przerwą wreszcie Schalke się uaktywniło. Po jednej z nielicznych akcji zespołu z Gelsenkirchen, w 44. minucie po płaskim strzale wynik pierwszej części spotkania ustalił Leroy Sane. W przerwie Jerzy Brzęczek zmienił całą jedenastkę. Lwią część składu w drugiej połowie stanowili młodzi piłkarze, bądź tacy, którzy nie zagrali w spotkaniu z Cracovią. Było widać różnicę w jakości gry Lechii Gdańsk. Schalke nie starało się jednak atakować za wszelką cenę i chociaż goście z Gelsenkirchen prowadzili grę i mieli dogodne szanse do strzelenia gola, nie zdołali podwyższyć wyniku spotkania.

Kibice, którzy zdecydowali się przyjść na PGE Arenę Gdańsk ze względu na znanego rywala, będą mieli problem z przekonaniem się do regularnego uczęszczania na mecze. Tempo gry nie było najwyższe i brakowało ciekawych, składnych akcji. Dopiero w ostatnich minutach gdańszczanie zerwali się do walki o zmianę niekorzystnego rezultatu. To jednak się nie udało i spotkanie zakończyło się wynikiem 0:1.

Lechia Gdańsk - Schalke 04 Gelsenkirchen 0:1 (0:1)
0:1 - Sane 44'

Lechia: Łukasz Budziłek (46' Mateusz Bąk) - Nikola Leković (46' Neven Marković), Rafał Janicki (46' Adam Chrzanowski), Mario Maloca (46' Rudinilson Silva), Grzegorz Wojtkowiak (46' Paweł Stolarski), Ariel Borysiuk (46' Stojan Vranjes), Adam Dźwigała (46' Daniel Łukasik), Maciej Makuszewski (46' Michał Mak), Bruno Nazario (46' Bartłomiej Pawłowski), Piotr Wiśniewski (46' Grzegorz Kuświk), Adam Buksa (46' Lukas Haraslin).

Schalke 04: Ralf Fährmann - Marvin Friedrich (70' Kaan Ayhan), Junior Caicara, Johannes Geis, Max Meyer, Julian Draxler (46' Sead Kolasinac), Marco Hoeger (46' Leon Goretzka), Dennis Aogo, Leroy Sane, Matija Nastasić (46' Klaas-Jan Huntelaar), Felix Platte (46' Roman Neustaedter).

Żółte kartki: Marković, Rudinilson, Pawłowski, Stolarski (Lechia), Hoeger, Geis (Schalke 04).

Sędzia: Tomasz Tobiański (Tczew).

Widzów: 7 786.

#dziejesiewsporcie: Piłkarz strzelił gola i oświadczył się dziewczynie



Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×