Artur Sobiech: Kontuzje? Wyleczone, zapominamy

- Jestem w stu procentach zdrowy. Zaliczyłem wszystkie jednostki treningowe. Nic mi nie dolega - mówi Artur Sobiech, napastnik Hannoveru 96.

 Redakcja
Redakcja

Polak stracił końcówkę poprzedniego sezonu z powodu kontuzji więzadła w kolanie. W Bundeslidze rozegrał zaledwie 19 meczów, ale tylko cztery w pierwszym składzie. W sumie uzbierał tylko 535 minut. Jego dorobek w ofensywie również nie rzucił na kolana. Piłkarz strzelił dwa gole i miał jedną asystę.

- Za mną kolejny uraz, wyleczyłem go, zapominam i walczę dalej o pierwszy skład - twierdzi z uśmiechem.
- Zaliczyłem wszystkie jednostki treningowe. Nic mi nie dolega, czuję się dobrze. Przygotowuje się razem z drużyną na pełnych obrotach. Z optymizmem patrzę w przyszłość.

Napastnik jest spokojny o swoją pozycję, mimo że trener Michael Frontzeck  zapowiedział, że sprowadzi do klubu nowego napastnika.

- To normalne, że do drużyny przychodzą nowi piłkarze, w tym także napastnicy. Konkurencja jest na każdej pozycji, i musi być. Trzeba walczyć o swoje - dyplomatycznie odpowiada.

Zawodnik myśli też o powrocie do reprezentacji Polski. Ostatni mecz w kadrze rozegrał w sierpniu 2013 roku. Konkretnie dwanaście minut w spotkaniu z Danią (3:2). - Sztab szkoleniowy stara się utrzymywać ze mną kontakt. Gdy ustabilizuję swoją pozycję w klubie, to mogę myśleć o powrocie do kadry. Najpierw muszę jednak grać regularnie w Hannoverze. Dopiero wtedy porozmawiamy o drużynie narodowej.

Mateusz Skwierawski

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×